Chciał dostać się do Polski. Zdecydował się na dramatyczny ruch

O sprawie poinformował rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. Dariusz Sienicki. Do zdarzenia doszło około godziny 9 na przejściu w Terespolu, gdy na polską stronę mostu granicznego próbował przejść obywatel Białorusi.

– Drogowe przejście graniczne w Terespolu obsługuje jedynie ruch samochodowy. Nie odprawiamy osób pieszych. Osoba ta została zawrócona na stronę białoruską. Podczas interwencji mężczyzna groził, że wskoczy do wody – powiedział rzecznik.

Dodał, że negocjacje ze strony białoruskiej poskutkowały. Mężczyzna zszedł z barierki i oddalił się ze służbami granicznymi Białorusi w kierunku ich przejścia granicznego.

Wersję obywatela Białorusi przedstawiły media z Brześcia. Według relacji mężczyzna pracował jako kierowca z pozwoleniem na pobyt na Litwie. W lutym 2023 roku mężczyzna przeprowadził się wraz z żoną i trójką dzieci do Polski.

We wtorek miał zostać zatrzymany przez policję w Białymstoku – mundurowi odkryli, że litewskie dokumenty wygasły, dlatego został deportowany na Białoruś. 

Mężczyzna utrzymywał, że nie wiedział o końcu ważności swojego zezwolenia i przekazał, że nie chce wracać do ojczyzny, ponieważ obawia się konsekwencji za krytykę sfałszowanych wyborów prezydenckich w 2020 roku, po których Alaksandr Łukaszenka utrzymał władzę.

W opinii Białorusina jeden z polskich pograniczników zachowywał się “niegrzecznie”.

– Próbowali mnie wyrzucić, ale to nie zadziałało. Pięciu kolejnych bezskutecznie odciągało mnie (z przejścia granicznego – red.) – dodał. Przez kilka godzin miał przebywać w strefie neutralnej na moście między Polską a Białorusią.

Media z Brześcia twierdzą, że władze państwowe w Mińsku “nie mają żadnych roszczeń” wobec mężczyzny, a teraz będzie starał się “rozwiązać problem ponownego złączenia z rodziną, która pozostała w Polsce”.

Źródło: Zerkadlo