A A+ A++

W Doom: The Dark Ages poczujemy się jak Leonidas. Reżyser kreatywny studia id Software, Hugo Martin, opowiedział o tym, czego możemy spodziewać się po najnowszej odsłonie serii.

Źródło fot. id Software

i

Spis treści:

Podczas niedzielnego Xbox Games Showcase mieliśmy przyjemność po raz pierwszy zobaczyć, jak prezentuje się kolejna odsłona kultowego cyklu Doom. Na początku trwającego tygodnia poznaliśmy z kolei więcej szczegółów na jej temat. Ujawnił je Hugo Martin – reżyser kreatywny gry ze studia id Software, który rozmawiał z serwisem GamesRadar.

Doom: The Dark Ages inspirowany pierwszą częścią cyklu

Jak powiedział Martin, The Dark Ages położy większy nacisk na mechanikę unikania pocisków niż poprzednie części serii. Będą one leciały w stronę protagonisty w nieco wolniejszym tempie, tym samym dając graczowi szansę na wykonanie uskoku. W ten sposób twórcy chcą nawiązać do rozwiązania z Dooma z 1993 roku.

Co więcej, nowy Doom zostanie wypełniony masą demonów (podobno ma być ich więcej niż kiedykolwiek), które przyjdzie nam eliminować na większych arenach. Nasza postać będzie również wolniejsza, ale za to znacznie potężniejsza w starciach. Poza tym reżyser kreatywny wspomniał o powrocie znanej z pierwszej części cyklu mechaniki znanej jako strafing-to-aim tudzież strafe aim. Jest to sposób celowania polegający na poruszaniu się w tym samym lub przeciwnym (wtedy jest to tzw. mirror strafe aim) kierunku jak przeciwnik – w lewo bądź w prawo – aby cały czas mieć go na muszce, jednocześnie samemu będąc mobilnym i unikając pocisków, a także do minimum ograniczając ruchy myszki lub prawej drążka pada.

Warto tutaj dodać, że wolniejsze tempo akcji The Dark Ages stanowi mocne odejście od formuły Doom Eternal z 2020 roku. W owej części rozgrywka była bardzo dynamiczna, a sam protagonista poruszał się zwinnie i szybko po wertykalnych lokacjach. Ba, w grze było sporo elementów platformowych, na które narzekało sporo graczy. Ich również zabraknie w „szóstce”.

Najpotężniejsze bronie w historii Dooma?

W trailerze deweloperzy pokazali nam w akcji działanie tarczy skrywającej ostrza. Hugo Martin wspomniał, że będziemy w nią wyposażeni praktycznie cały czas i poczujemy się jak Aragorn z Władcy Pierścieni – jest to dziwne porównanie, gdyż Tolkienowski bohater nie używał tarczy w walce – czy Leonidas, kiedy walczył pod Termopilami.

Za pomocą owej tarczy nie tylko „skosimy” atakujące nas demony, ale też zablokujemy ich ataki czy wystrzelone przez nie pociski. Oprócz tego zastosujemy ją w kombinacji z innym uzbrojeniem (kilka jego typów widzieliśmy już w zwiastunie), czyniąc niemałe spustoszenie na polu walki.

Skoro już mowa o innych broniach, autorzy chcą stworzyć najpotężniejszy arsenał w historii całej serii. Znajdą się w nim choćby tzw. skull crusher, rail spike gun czy omawiana już tarcza, która została nazwana po prostu shield saw (pol. tarczopiła?).

Miejmy nadzieję, że id Software w pełni zrealizuje swoje plany, ponieważ zarówno trailer, jak i słowa Hugo Martina niosą obietnicę świetnej gry. Przypomnijmy, że Doom: The Dark Ages ma mieć premierę w 2025 roku. Tytuł ukaże się na PC, Xboxach Series X/S oraz PlayStation 5.

  1. Doom: The Dark Ages – oficjalna strona gry
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBiblioteka Publiczna w Częstochowie. Część budynku niedostępna dla wypożyczających
Następny artykułSzczere wyznanie Coco Gauff po Roland Garros