To już ostatnie szlify przed rozpoczynającymi się w piątek mistrzostwami Europy w piłce nożnej. Swój drugi i ostatni sparing w czerwcu rozegrała reprezentacja Francji. Remis 0:0 z Kanadą to sporego kalibru zaskoczenie. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że w poprzednim meczu piłkarze zza Oceanu zostali rozbici przez Holandię.
Decyzja Macrona. Transmisja opóźniona
Piłka nożna we Francji zeszła wczoraj na dalszy plan. Wszystko przez decyzję prezydenta kraju Emmanuela Macrona, który zadecydował, że rozwiązuje parlament. – To reakcja na sondażowe wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. Zgodnie z nimi nacjonalistyczna partia Zjednoczenie Narodowe – RN – uzyskała rekordowy wynik – ponad 31,5 procent głosów. To najwyższy wynik w historii formacji Marine Le Pen. Po ogłoszeniu wyników lider listy Jordan Bardella wezwał prezydenta Francji do ogłoszenia przyspieszonych wyborów parlamentarnych – pisał portal Gazeta.pl.
Ta decyzja miała swoje konsekwencje w planie telewizyjnej ramówki. Transmisja meczu Francji z Kanadą, która zaplanowana była na kanale TF1, została przełożona. – Widzowie nie mogli oglądać meczu Francja-Kanada, który miał rozpocząć się w niedzielę o 21:15 na TF1. Debata polityczna zajęła kanał po wyborach europejskich i ogłoszeniu rozwiązania Zgromadzenia Narodowego. Mecz był transmitowany z opóźnieniem od 21:30 – pisał “L’Equipe”.
Sport musiał ustąpić polityce, a co za tym idzie, kibice ze sporym opóźnieniem zobaczyli pierwszą połowę spotkania. Stadion w Bordeaux pojawił się na ekranach telewidzów dopiero o 21:30. Wówczas wyemitowano pierwszą połowę meczu. Druga część spotkania także została pokazana z piętnastominutowym opóźnieniem.
Francuzi zremisowali z Kanadą 0:0 i był to ich ostatni mecz przed startem EURO 2024. Przypomnijmy, że podczas turnieju zmierzą się z Austrią, Holandią i Polską. Pierwsze spotkanie rozegrają 17 czerwca w Duesseldorfie z Austrią.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS