A A+ A++

Po wyścigach w Miami, Imoli i Monako, gdzie uwidoczniła się wyraźna słabość RB20 w radzeniu sobie z nierównościami i krawężnikami, mistrz świata spędza dużo czasu w symulatorze Red Bulla, próbując sobie z tym poradzić przed kolejnym trudnym weekendem.

Red Bull wciąż szuka odpowiedzi, dlaczego tak bardzo jego samochód nie radzi sobie z pokonywaniem krawężników i nierówności. Podejrzewa się jednak, że jest to konsekwencja agresywnego podejścia zespołu do udoskonaleń aerodynamiki.

Mało kto ma wątpliwości, że na gładkim torze, który ma wysokie wymagania aerodynamiczne, RB20 nadal ma wyraźną przewagę nad przeciwnikami. Trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś inny niż Red Bull zdominował GP Hiszpanii pod koniec tego miesiąca.

Czytaj również:

Jednak nie wszystkie tory są idealnie równe i kiedy Red Bull musi nieco zwiększyć prześwit samochodu, aby skompensować nierówności i krawężniki, wówczas wypada z idealnego okna ustawień.

Najważniejsze jest teraz to, jak Red Bull może poprawić swoje osiągi w porównaniu do rywali, gdy trzeba zwiększyć skok tylnego zawieszenia, zwłaszcza, że ​McLaren i Ferrari, osiągnęli znaczące postępy w tym obszarze dzięki niedawnym ulepszeniom.

Kto w takim razie i gdzie będzie miał przewagę, biorąc pod uwagę przebieg dalszej części sezonu?

Gdzie „trzęsie” najbardziej?

Jeśli spojrzymy na pozostałe wyścigi, możliwe będzie podzielenie torów na te, które mogą być trudniejsze dla Red Bulla, ponieważ wymagają dobrych osiągów przy niskiej prędkości (wymagają wyższego prześwitu z tyłu) i te, których charakterystyka wiąże się z obecnością nierówności i krawężników.

Są też jednak tory, gdzie przewaga aerodynamiczna RB20 ujawni się sama i pozostawi McLarena i Ferrari z niewielką nadzieją na zwycięstwo. Co ciekawe, podział wydaje się całkiem równy.

Miejsca, w których słabość Red Bulla może zostać ujawniona z powodu nierówności lub jazdy po krawężnikach, to: Kanada, Austria, Węgry, Włochy, Azerbejdżan, Singapur, Brazylia i Las Vegas.

Z drugiej strony wyścigi, które nie powinny sprawiać większego problemu, ponieważ odbywają się na torach szybkich i o gładkiej nawierzchni, to: Hiszpania, Wielka Brytania, Belgia, Holandia, Stany Zjednoczone, Meksyk, Katar i Abu Zabi.

Znalezienie odpowiedzi

Powyższy podział będzie miał znaczenie tylko wtedy, gdy Red Bull szybko nie odkryje, co jest przyczyną problemu i nie podejmie działań, aby go rozwiązać.

W przypadku wyścigów na Imoli i w Monako zespół nie miał zbyt wiele czasu na reakcję, jednak po tych weekendach można było trochę odetchnąć i znaleźć czas na poznanie przyczyn problemów.

Jak powiedział główny inżynier Red Bulla, Paul Monaghan: – Każdy tor stawia przed nami szereg wyzwań. Musimy się po prostu na nich skupić bardziej niż wszyscy inni.

– Jeśli spojrzymy na przykład na Imolę, McLaren miał inny poziom skrzydeł niż Ferrari i inny niż Mercedes. – Jeśli założysz większe skrzydło, samochód będzie nieco wolniejszy na prostych, ale spodziewasz się, że będziesz nieco lepszy w zakrętach, więc dokonujesz wymiany. To następnie określa wymagania dotyczące przedniego skrzydła i wpłynie na wysokość prześwitu.

Red Bull wie, że musi się pospieszyć z poznaniem przyczyny problemów i z ich rozwiązaniem, bo presja ze strony rywali nie minie.

Jak wyjaśnił Monaghan: – To będzie zacięta walka przez cały czas.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzaflary. Prace na najgłębszym odwiercie geotermalnym w Polsce zostały wstrzymane
Następny artykułStarosta spotkał się z wójtami. ,,Mamy wiele wspólnych tematów” (ZDJĘCIA)