A A+ A++

Od około miesiąca na ścianie szczytowej jednego z bloków Osiedla „Bawełna” uwijały się często i gęsto złocisto-brązowe owady. Mieszkająca tam łomżynianka zadzwoniła do ZGM z prośbą, ażeby usunąć gniazdo niepokojących ciągle stworzeń – lubiły przylatywać na balkon, gdy rozwieszała po praniu ubrania. Ciepła i sucha pogoda sprawiała, że nawet owady usychały z pragnienia. Wcześniej jedne wygryzły sobie otwór w styropianie na wysokości, mniej więcej, pierwszego piętra. Szybko okazało się, że chętnych do skolonizowania budynku owadów jest znacznie więcej. Co się działo…?

Historię walki ludzi z natrętnymi owadami na „Bawełnie” przybliża Marek Borawski, kierownik Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej MPGKiM w Łomży. Trzeba było trafu, że akurat 3 tygodnie temu wykwalifikowany i doświadczony pracownik, zajmujący się w ZGM owadami, poszedł na urlop. – Dlatego wezwaliśmy firmę zewnętrzną, żeby pomogła nam ustalić, czy to osy, czy pszczoły – opowiada kierownik Borawski. – Fachowiec ustalił, że to pszczoły. Nasi pracownicy stwierdzili, przy pomocy kamery termowizyjnej, że owady zbudowały sobie pod styropianem małe gniazdo o wymiarach około 10 na 15 cm. Wygoniliśmy pszczoły za pomocą zadymiarki i zaślepiliśmy otwór.

„Do akcji wkroczył nasz pracownik od owadów”
Mieszkająca tam kobieta ponownie zadzwoniła, że w pobliżu jej balkonu nadal fruwają agresywne owady. Okazało się, że w pobliżu, poniżej i to na tej samej ścianie z kolei osy założyły swoje gniazdo. Druga operacja była dużo prostsza, ponieważ osy wytruliśmy specjalną gaśnicą. Osy są szkodnikami, gdyż agresywnie atakują ludzi i inne pszczoły, podbierając potrzebny im miód. Upatrzone przez osy miejsce na ścianie szczytowej zasłoniliśmy blachą i obwiedliśmy pianką, żeby nie mogły powracać do zniszczonego gniazda.

Ale na tym samym bloku pszczoły ponownie w pobliżu wygryzły styropian i próbowały założyć sobie nowe gniazdo. Dlatego byliśmy zmuszeni wyciąć i wyjąć styropian, żeby w jego miejscu wstawić nowy. Stało się to w ten sposób, że w środę o godzinie 5. rano do akcji wkroczył nasz pracownik od owadów, który powrócił z 3-tygodniowego urlopu. Przywiózł ul. W specjalnym ubiorze ochronnym i z użyciem specjalnych narzędzi, stojąc na podnośniku, rozebrał to gniazdo i zebrał wszystkie pszczoły z królową. Umieścił pszczelą rodzinę w ulu i wywiózł ją na działkę w okolicy Łomży. Spodziewamy się, że jeszcze przez około 3 dni pszczoły mogą tu wracać, czując feromony swojej królowej.

Mamy apel do mieszkańców Łomży, żeby od razu reagowali na pszczoły, które wgryzają się w styropian. W ciągu 2 dni pszczoły umieją założyć pod styropianem gniazdo o wielkości 30-40 cm. Prościej nam wykurzyć je, zanim zdążą rozbudować gniazdo i zniszczą elewację, co podniesie znacząco koszty naprawy ściany.

Od 5 lat w mieście nie odnotowaliśmy zakładania w blokach i kamienicach gniazd przez pszczoły. Natomiast z groźnymi osami mamy nieustannie do czynienia. Gniazda os każdego roku niszczymy ok. 10 razy.

Mirosław R. Derewońko
tel. red.  696 145 146   

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe zarządy w dwóch miejskich spółkach
Następny artykułDzisiaj tradycyjny pochód Lajkonika!