A A+ A++

Czarne chmury zaczynają się zbierać nad projek­tem amery­kań­skich fregat rakie­towych typu Constellation. Na początku kwietnia informowaliśmy o kolejnych opóźnieniach programu, zaś kilka dni temu amerykański urząd kontroli GAO opublikował raport (dostępny w pliku PDF) w którym przywołano nieznane wcześniej problemy trapiące projekt.

Głównym z nich jest nieplanowany wzrost masy fregat, przekładający się na szybsze zużycie komponentów oraz mały zapas wyporności i miejsca dla przyszłych modernizacji. Według GAO w okresie od czerwca 2020 roku do października 2023 roku masa budowanych okrętów wzrosła o co najmniej 10%, a owo nieplanowane „powiększenie się” projektu może wymusić ograniczenia prędkości mak­sy­mal­nej fregat, tak aby komponenty siłowni wolniej się zużywały.

Wydaje się, że mamy tu powtórkę z rozrywki, jaką stworzyli sobie Amery­kanie przy budowie poprzed­nika fregat Constel­lation – fregat rakie­to­wych typu Oliver Hazard Perry. W 1979 roku GAO opublikowało raport podsumowujący początkowy okres budowy okrętów, w którym wskazano właśnie brak zapasu miejsca jako poważną wadę. Według GAO stan­dar­dem wówczas był zapas 150 ton wyporności dla modernizacji w toku służby. W przypadku OHP zapas ten wynosił niespełna pięćdziesiąt ton, co odbiło się później czkawką w toku służby.

USS Reuben James (FFG 57) w Pearl Harbor, 2011 rok.
(US Navy / Donald C. Smith)

GAO uważa jednak brak wystar­cza­jącego marginesu masy i mocy okrętów pod przyszłe modernizacje za problem zdecydowanie ważniejszy niż przeciążenie projektu. Okręty o ograniczonym długo­falo­wym poten­cjale moderni­za­cyjnym stają się nieperspektywiczne, tak samo jak ich utrzymanie w linii. Eksperci obawiają się, że nowe fregaty mogą podzielić los innych okrętów służących w US Navy. W przeszłości amerykańska flota przedwcześnie wycofywała jednostki ze służby z powodu starzenia się systemów bojowych, na przykład niszczyciele typu Kidd z lat 70. i pierwsze pięć krążowników rakietowych typu Ticonderoga.

Według raportu problem rosnącej wyporności zauważono już wcześniej i w grudniu ubiegłego roku US Navy rozpoczęła realizację własnego prze­glądu kwestii wzrostu masy. Nato­miast dwa miesiące temu oficjalnie przyznano, że ograniczenie prędkości jest rozważane jako jedno z potencjalnych rozwiązań problemu. Rosnąca wyporność to również problem dla konstrukcji elementów kadłuba, które mogłyby wymagać wzmocnień.

Różnice projektowe fregat Constellation w stosunku do FREMM‑ów.
(United States Government Accountability Office)

Budowa okrętu wiodącego rozpoczęła się przed ukończeniem ostatecznego projektu okrętu, co również teraz odbija się czkawką. Zresztą projekt do tej pory nie został ukończony. Na ten moment celem jest doprowadzenie fazy projektowej do końca jeszcze w tym roku.

Przypomnijmy, że US Navy zdecy­do­wała się na wybór projektu FREMM jako gotowego rozwiązania z małym ryzykiem niepowodzenia projektu. W dodatku Amerykanie chcieli, aby nowe fregaty jednocześnie spełniały ich wymagania dotyczące wysokiego poziomu przeżywalności i były w jak największym stopniu tożsame z euro­pej­skim pierwo­wzo­rem. Począt­kowo typ Constellation miał 85% kompo­nen­tów wspólnych z FREMM‑em, jednak po zaim­ple­men­to­wanych zmianach projekty są tożsame jedynie w 15%. W swoim raporcie GAO stwierdziło, że decyzja US Navy o znacznej modyfikacji fregaty w stosunku do projektu macierzystego sprawiły, iż obecnie obie jednostki przypominają jedynie dalekich kuzynów.

Włoska fregata Carlo Margottini typu FREMM.
(US Navy / Mass Communication Specialist 3rd Class Theoplis Stewart II)

Co ciekawe, za problemy z projektem obarczany jest koncern Fincantieri. Według niedawnych słów sekretarza amerykańskiej marynarki wojennej, Carlosa Del Tora, włoski koncern przedstawić miał cenę za projekt fregat FREMM zaniżoną o nawet 40%. Zresztą sam koncern ma problemy z budową okrętów przez braki kad­rowe. Fregaty powstają w amery­kań­skiej stoczni Fin­cantieri Mari­nette Marine, której brakować ma kilkuset wykwalifikowanych pracowników, za­rów­no fizycznych, jak i w działach projektowych.

Dodatkowo ograniczony personel utrudnia stoczni dokończenie obecnie realizowanych projektów. W Mari­nette Marine powstają jeszcze ostat­nie trzy LCS-y typu Freedom: Nantucket (LCS 27), Beloit (LCS 29) i Cleveland (LCS 31). Oprócz tego stocznia buduje cztery okręty MMSC (Multi-Mission Surface Combatant) dla saudyjskiej marynarki wojennej.

Łącznie dowództwo amerykańskiej floty planuje pozyskać co najmniej dwadzieścia okrętów typu Constel­lation. Poza jednostką wiodącą (FFG 62), której budowa opóźniona jest o trzy lata, zamówiono jeszcze trzy kolejne: USS Congress (FFG 63), USS Chesapeake (FFG 64) i USS Lafayette (FFG 65). Co ciekawe, mimo problemów kilka dni temu US Navy podpisała umowę na budowę kolej­nych dwóch fregat: USS Hamilton (FFG 66) oraz nienazwanego jeszcze FFG 67. W przypadku FFG 62 zbudowano do tej pory kilka pojedyn­czych sekcji dennych kadłuba. Warto dodać, że lokalną budową pomniej­szonych fregat zainte­re­so­wany jest grecki rząd.

US Navy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIga Świątek w finale French Open. Idzie po czwarty triumf na Roland Garros
Następny artykułRoland Garros: Tomasz Berkieta zagra o finał w juniorach