A A+ A++

60 egzemplarzy samobieżnych zestawów przeciwlotniczych Gepard zakupionych w Jordanii dotarło do Kijowa. Siły Zbrojne Ukrainy oficjalnie poinformowały o tym w swoich mediach społecznościowych i na dowód załączyły zdjęcie z frontu.

Co potrafią Gepardy? Świetnie radzą sobie z rosyjskimi dronami
/Dowództwo Powietrzne „Zachód” Sił Zbrojnych Ukrainy /Facebook

Gepardy mają już swoje lata, bo Flugabwehrkanonenpanzer Gepard, jak oryginalnie nazywają się te niemieckie samobieżne działa przeciwlotnicze zbudowane na podwoziu czołgu Leopard 1, są produkowane od 1965 roku, ale wyśmienicie sprawdzają się m.in. do neutralizacji dronów, o czym Ukraińcy informują od samego początku rosyjskiej inwazji. Nic więc dziwnego, że Kijów chwali się rozszerzeniem ich floty o nowe 60 egzemplarzy, które właśnie trafiły na front. Co ciekawe, Siły Zbrojne Ukrainy bardzo długo czekały na tę dostawę, bo pierwsze informacje na jej temat pojawiły się już w maju ubiegłego roku. 

W jednym z raportów Pentagonu informowano wtedy, że amerykańska firma Global Military Products Inc ma w terminie do 30 maja 2024 roku dostarczyć Ukrainie nieokreśloną liczbę systemów Gepard, a kontrakt realizowany jest w Jordanii w ramach USAI, czyli Ukraine Security Assistance Initiative – programu finansowego prowadzonego przez Departament Obrony USA, mającego na celu zwiększenie zdolności Ukrainy do skuteczniejszej obrony przed rosyjską agresją poprzez szkolenie jej sił zbrojnych, dostawy sprzętu i inicjatywy doradcze.

Egzotyczne zakupy dotarły do Ukrainy

I w listopadzie ubiegłego roku Stany Zjednoczone faktycznie zakupiły od Jordanii 60 samobieżnych systemów przeciwlotniczych Gepard w celu wysłania na Ukrainę. Według oficjalnych informacji to wszystkie egzemplarze, jakimi dysponował ten kraj, który zakupił je w 2012 roku od Holandii, gdzie funkcjonowały jako Cheetah PRTL. Dostawy zostały zrealizowane w latach 2014-2016, a całkowita wartość kontraktu wyniosła prawie 28 milionów dolarów.

Co ciekawe, holenderska wersja Geparda nieco różni się od podstawowej, bo wyposażono ją w inną niż niemiecka stację radiolokacyjną opracowaną przez firmę Holland Signaal. Wykorzystuje ona radar poszukiwawczy w paśmie X o zasięgu 15 km i radar śledzący w paśmie X/Ku o zasięgu 13 km, podczas gdy niemiecka oferuje radar poszukiwawczy pracujący w paśmie S o zasięgu instrumentalnym 15 km, radar śledzący w paśmie Ku o zasięgu 15 km oraz dalmierz laserowy. Holenderskie działo Gepard może jednak regulować częstotliwości w sześciu punktach, podczas gdy niemieckie tylko w dwóch.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNarożniki miedziane — do jakich wnętrz będą pasować?
Następny artykułRajd Małopolski Valvoline: spodziewane utrudnienia i zmiany w komunikacji