W Polsce nawet co piąta para mierzy się z problemem niepłodności. Jednym z wielu powodów, przez które parom tak trudno doczekać się upragnionego potomstwa może być brak prawidłowych komórek jajowych u kobiety. Wtedy jedynym rozwiązaniem jest adopcja komórki jajowej podarowanej przez anonimową dawczynię. Jak wygląda procedura dawstwa komórek jajowych, kto może zostać dawczynią, a także, co w przypadku niepłodności obojga partnerów i jakie warunki trzeba spełnić, by być dawcą nasienia, odpowiadamy w rozmowie z Michałem Lubińskim, ginekologiem-położnikiem z Kliniki Leczenia Niepłodności Gyncentrum.
Kiedy dawstwo komórek jajowych jest jedyną szansą, by zajść w ciążę?
To rozwiązanie dla pacjentek dotkniętych niepłodnością, które nie mają własnych komórek jajowych, mają ich za mało lub których komórki z powodu obecnych w nich nieprawidłowości, nie mogą być wykorzystane w procedurze in vitro. To szansa dla kobiet po operacjach usunięcia przydatków albo u których wystąpiła przedwczesna menopauza, z niską rezerwą jajnikową, po leczeniu onkologicznym. Wskazaniem do dawstwa są także nieudane próby zapłodnienia pozaustrojowego, nawracające poronienia oraz choroby genetyczne występujące po stronie kobiety.
Czym różni się in vitro z komórką jajową od dawczyni od klasycznego zapłodnienia pozaustrojowego?
Różnica polega na przygotowaniu pacjentki. W klasycznym in vitro stymulujemy pacjentkę, by uzyskać jej własne komórki jajowe. W in vitro z dawstwem pomijamy ten etap u pacjentki, a poddajemy procedurze dawczynię. Pobieramy nasienie od partnera pacjentki, wykonujemy zapłodnienie pozaustrojowe, hodujemy zarodki i przygotowujemy pacjentkę tylko do transferu zarodków do macicy. Po ok. 12-14 dniach od transferu pacjentka wykonuje test ciążowy, by sprawdzić, czy jest w upragnionej ciąży.
lek. Michał Lubiński
Fakt, że to nie przyszła mama, a właśnie dawczyni przechodzi stymulację hormonalną, jest jednym elementem różniącym ten rodzaj zapłodnienia pozaustrojowego od klasycznego in vitro. Po zakwalifikowaniu się do programu dawstwa, dawczyni otrzymuje leki hormonalne stymulujące jajniki do produkcji większej ilości dojrzałych komórek jajowych. Gdy cel zostanie osiągnięty, wykonywana jest punkcja jajników, w trakcie której lekarz pod kontrolą USG nakłuwa jajniki, a następnie pobiera komórki jajowe. Zabieg wykonywany jest przez pochwę, w kilkunastominutowym znieczuleniu ogólnym. Po wybudzeniu dawczyni przebywa jeszcze przez ok. 2 godziny w klinice.
Jeśli chodzi o dawstwo, trzeba spełnić dość restrykcyjne warunki – jakie?
Dawczyniami komórek jajowych mogą zostać zdrowe kobiety między 18. a 30. rokiem życia, bez nałogów, chorób genetycznych, z negatywnymi wynikami testów na choroby przenoszone drogą płciową. Nie mogą mieć w rodzinie chorób psychicznych i muszą mieć co najmniej wykształcenie zawodowe.
Część dawczyń to kobiety, które same leczyły się kiedyś w klinice leczenia niepłodności, zaszły w ciążę, mają już upragnioną liczbę dzieci, a komórkami, które im zostały pragną podzielić się z inną kobietą.
Jakie kobiety decydują się na bycie dawczyniami?
Rozmawiamy z pacjentkami, które zwykle mocno podkreślają, że chcą pomóc innym. Psychologicznie, to może być trudne. Oddając komórkę jajową, trzeba mieć świadomość, że gdzieś na świecie będzie dziecko, które genetycznie będzie naszym potomkiem. Ale z drugiej strony, to daje szansę na szczęście rodzinie i dziecku. Empatia i chęć pomocy innym jest główną motywacją.
Jak para wybiera dawczynię, od której otrzyma gamety do in vitro?
Pary dostają szczegółowe fenotypiczne profile kandydatek i wybierają tę, która najbardziej będzie podobna do rodziców.
Istnieje możliwość wyboru materiału genetycznego z międzynarodowego banku nasienia i komórek jajowych. Można więc wybrać dawcę z różnych części świata. Czy często ludzie decydują się na dawstwo z innej grupy etnicznej?
W przypadku dawstwa zarówno dawca, jak i pacjent pozostają anonimowi. Nie zna się narodowości ani innych szczegółów etnicznych dawcy, choć można wybrać dawcę z określonej grupy etnicznej. Współpracujemy z wieloma bankami, na przykład z włoskim, i wymieniamy materiał genetyczny między krajami. Dzięki temu unikamy ryzyka przypadkowych związków między osobami spokrewnionymi genetycznie. To rozwiązanie, które zapewnia bezpieczeństwo genetyczne. Co więcej, w przypadku mężczyzn, nasienie od jednego dawcy nie może być też wielokrotnie wykorzystywane, zwłaszcza na tym samym terenie – chodzi o to, żeby dzieci w miarę możliwości nie spotkały się w dorosłym życiu.
A co w przypadku, gdy niepłodność dotyczy obu partnerów?
W sytuacji, gdy problem niepłodności dotyczy obojga partnerów, możliwe jest także zaadoptowanie zarodka. Zarodki do adopcji pochodzą od par, które przystępowały już wcześniej do procedury in vitro, mają zamrożoną większą liczbę zarodków i chciałyby podarować je parom zmagającym się z podobnymi problemami.
I trzeci przypadek to dawstwo nasienia. Proces znacznie prostszy i mocniej oswojony społecznie?
Tak jest to procedura bardzo prosta, dlatego powszechniej znana. Jest dużo chętnych, ale jest też duży odsiew kandydatów na dawcó. Mamy rygorystyczne markery weryfikujące, czy dany mężczyzna będzie się na dawcę nadawał. Dobrze, gdy potencjalny dawca jest młody i zdrowy lub ma własne dzieci, bo mamy wtedy żywy dowód, że jego komórki „zadziałały. Warunki, które muszą spełniać mężczyźni, są podobne do tych dla kobiet, ale mniej rygorystyczne, jeśli chodzi o wiek – dawcy mogą mieć od 18 do 40 lat, muszą posiadać prawidłową masę ciała i nie mogą być obciążeni chorobami genetycznymi ani psychicznymi. Wymagane jest również odpowiednie wykształcenie, przynajmniej zawodowe. Po okresie abstynencji seksualnej mężczyzna oddaje nasienie.
Motywacje dawców są podobne do tych u kobiet – kieruje nimi empatia i chęć niesienia pomocy innym. W obu przypadkach dawcy przechodzą bezpłatny całościowy proces diagnostyczny, kwalifikacyjny, zyskuje się więc cenne informacje o stanie swojego zdrowia, co często też stanowi dodatkową zachętę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS