W Sejmie trwają prace pod projektami ustaw aborcyjnych. Kilka tygodni po głośnym wysłuchaniu publicznym gościni programu “A teraz na poważnie” posłanka KO Dorota Łoboda, która jest przewodnicząca komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży, opowiadała o merytorycznej pracy w gronie eksperckim. – Zaczynamy od projektu Lewicy, który zakłada dekryminalizację pomocnictwa w aborcji – mówiła gościni TOK FM. Jej zdaniem są duże szanse, by ten projekt szybko wyszedł z komisji z pozytywną opinią, bo w tym wypadku “nie ma aż tak olbrzymiego sprzeciwu w Trzeciej Drodze”.
Więzienie “za empatię”
Posłanka przyznała też, że będą podejmowane poważne próby przekonania do tej ustawy prezydenta.
– Funkcjonuje takie mylne wyobrażenie, że dekryminalizacja aborcji to jest legalizacja do 12 tygodnia. To nie jest to samo – mówiła Łoboda. Gościni Mikołaja Lizuta tłumaczyła, że taka ustawa nie sprawi “niestety”, że aborcje w szpitalach publicznych będą odbywać się na życzenie kobiety. Chodzi w niej o zmianę sytuacji, w której karane więzieniem są osoby, często najbliższe: matka, przyjaciółka, partner, które pomogą w aborcji. Dotyczy to np. pomocy w zdobyciu tabletek do aborcji farmakologicznej. Łoboda nazwała to karą “za empatię, za współczucie, za coś, co powinno być rolą państwa”. – Ta ustawa ma skończyć z taką sytuacją. – I oczekujemy, że pan prezydent to zrozumie – przekonywała.
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
Posłanka zdecydowanie sprzeciwiała się też pomysłowi referendum. Tym bardziej że jej zdaniem funkcjonuje jakieś “magiczne tłumaczenie”, że przy ważnym referendum prezydent będzie musiał podpisać jakąś ustawę. – No nie. Będziemy dokładnie w tym samym momencie, w którym jesteśmy teraz – stwierdziła, rozwijając, że wciąż trzeba będzie zebrać większość sejmową, przeprowadzić projekt przez komisję, głosować w Sejmie, Senacie i w końcu taka ustawa trafi do prezydenta. – Tylko będziemy o rok później – dodała.
– Być może będzie to już inny prezydent, ale ja mówię zdecydowane “nie” pomysłowi referendum – powiedziała. Jej zdaniem nie należy głosować w plebiscytach o zdrowiu i bezpieczeństwie kobiet. Ale, co równie ważne, kampania przed referendum przerodziłaby się w polskie piekło. – Już wysłuchanie publiczne pokazało, jak wyglądałaby taka debata, tylko na dużo większą skalę – tłumaczyła Łoboda. Była przekonana, że płynęłyby na nią pieniądze z Rosji, tylko po to, by podsycać nastroje. – Te same trolle, które zajmowały się najpierw antyszczepionkową propagandą, potem antyukraińskimi nastrojami, nagle by się przekwalifikowały – stwierdziła z przekonaniem.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS