A A+ A++

Kłopoty z koncentracją, ze snem, zaniedbywanie codziennych obowiązków i relacji, poczucie przytłoczenia, przeciążenia i rozdrażnienia – stany, do których przyznajemy się w prywatnych rozmowach coraz częściej, ale wciąż za rzadko łączymy z najbardziej oczywistą przyczyną – z cyfrowym „przegrzaniem systemu”. Nasz mózg – stale bombardowany informacjami z cyfrowych urządzeń – odmawia posłuszeństwa. Może czas, by higienę osobistą rozciągnąć na strefę cyfrową?

Liczba informacji, którą musi przyswoić ludzki mózg dziś, od ich liczby sprzed wieków różni się zasadniczo. W przeszłości, wiedza była przekazywana głównie ustnie, a dostęp do informacji był ograniczony – choćby poprzez liczbę spotykanych osób, a potem także przez dostępność książek i edukację. Współcześnie, dzięki rozwojowi technologii i internetu, liczba dostępnych informacji wzrosła miliony razy.

Ludzki mózg jest niezwykle złożonym narządem, który przez tysiące lat ewolucji przystosował się do przetwarzania i przechowywania wiedzy. Tymczasem, jak pokazują badania, fizyczna struktura mózgu nie zmieniła się znacząco przez ostatnie 160 tys. lat.

Infobesity – przeładowanie informacjami

Gdy dziś jesteśmy zalewani ogromną liczbą danych, zaczynamy rozpoznawać zjawisko nazywane “infobesity” lub “information overload”, co oznacza przeciążenie informacyjne. Mózg musi nie tylko przyswajać, ale i selekcjonować informacje, decydując, co jest ważne, a co można zignorować. Kluczem jest umiejętność zarządzania tymi informacjami, aby uniknąć przeciążenia i zachować zdolność do skupienia na tym, co najważniejsze.

To wydaje się coraz trudniejsze, gdy internet towarzyszy nam na co dzień i spędzamy coraz więcej czasu wpatrzeni w ekrany smartfonów i innych urządzeń cyfrowych: młodzież średnio 5 godzin i 36 minut dziennie w dni powszednie, a dorośli nawet 6 godzin i 17 minut na dobę – jak podaje NASK.

Choć może nie zawsze sobie to uświadamiamy, większość z nas wpadła w pułapkę ciągłego śledzenia informacji i powiadomień, nawykowego scrollowania postów w mediach społecznościowych i FOMO (ang. Fear of Missing Out), czyli lęku przed odłączeniem od sieci. Stąd już niedaleka droga do uzależnienia od internetu i przykrych skutków nadużywania ekranów, takich jak zaburzenia snu, bóle głowy, wady postawy, problemy z koncentracją, pogorszenie relacji z bliskimi, stres cyfrowy. Klikamy w ekran smartfona średnio 2617 razy w ciągu dnia – a co aktywniejsi nawet 5427! – pisze Katarzyna Gańko z Zespołu Programów Edukacyjno-Informacyjnych w NASK, autorka bezpłatnego poradnika „Offline znaczy zdrowiej”.

Kanarki ostrzegające o kryzysie zdrowia psychicznego

W Ameryce ukazała się właśnie książka pt. “The Anxious Generation. How the Great Rewiring of Childhood Is Causing an Epidemic of Mental Illness” (“Pokolenie niepokoju. Jak wielkie przeprogramowanie dzieciństwa spowodowało epidemię zaburzeń psychicznych”), wokół której rozgorzała ogólnonarodowa dyskusja. Psycholog społeczny prof. Jonathan Haidt w swojej najnowszej książce  porównuje współczesne nastolatki i młodych dorosłych do kopalnianych kanarków używanych kiedyś w kopalniach do wykrywania zabójczych gazów jak dwutlenek węgla czy metan. Jonathan Haidt uważa, że alarmujący stan zdrowia psychicznego młodego pokolenia dowodzi tego, jak destrukcyjny wpływ na ludzkie życie wywierają media społecznościowe i smartfony.

Niewielu z nas rozumiało, co dzieje się w wirtualnych światach dzieci i brakowało nam wiedzy, aby chronić je przed firmami technologicznymi, które zaprojektowały swoje produkty tak, aby uzależniały – zwraca uwagę Jonathan Haidt. Skończyło się na tym, że nadopiekuńczo chroniliśmy dzieci w świecie rzeczywistym, a niedostatecznie – w świecie wirtualnym.

2012 r. – krzywa kryzysu psychicznego zaczęła pikować w górę

Autor, przyglądając się wykresom obrazującym zdrowie psychiczne Ameryki, zauważył, że mniej więcej w 2012 roku wykresy zaczynają wariować: krzywa symptomów depresji nastolatków wyskakuje w górę, podobnie jak odsetek samobójstw, a zdecydowanie w dół kierują się zadowolenie z życia i poczucie szczęścia. Autor zaczął się zastanawiać: Co takiego stało się z młodymi ludźmi na początku 2010 roku, że około 2012 roku wywołało to gwałtowny wzrost lęku i depresji?

Autor książki bez owijania w bawełnę łączy kryzys zdrowia psychicznego nastolatków z nieetycznym działaniem firm technologicznych i popularyzacją smartfonów w drugiej dekadzie XXI wieku. Między 2010 a 2015 rokiem nastąpiło „wielkie przeprogramowanie dzieciństwa”, za które odpowiadają firmy technologiczne, świadomie oferujące uzależniające produkty, oraz nieświadomi rodzice, wręczający te produkty swoim dzieciom. W efekcie udostępniania smartfonów i tabletów coraz młodszym nastąpiła historyczna dla ludzkości zmiana: z modelu dzieciństwa opartego na swobodnej zabawie i fizycznym spędzaniu czasu z rówieśnikami, przeszliśmy na model oparty na smartfonach i dostępie do internetu. Ta zmiana dotyka obecnie już nas wszystkich.

FOMO

A lista “schorzeń” związanych ze strefą cyfrową naszego życia zaczyna się od FOMO – pierwsze z niebezpiecznych zjawisk, którym powoli zaczynamy być zainfekowani niemal wszyscy.

Termin FOMO, zaproponowany już w latach 90. przez badacza i stratega marketingowego Dana Hermana, początkowo nie był wiązany z internetem. Późniejszy intensywny rozwój mediów społecznościowych dał FOMO nowe życie. Pod lupą badaczy straciło ono urok ciekawego, niegroźnego zjawiska i coraz częściej opisywane jest jako problem, który może poważnie utrudnić życie osobom nim dotkniętym – pisze Marta Witkowska w poradniku „FOMO i nadużywanie nowych technologii”, wydanym przez NASK Państwowy Instytut Badawczy. – Przeświadczenie, że coś ważnego ominie nas dokładnie wtedy, gdy wypuścimy z ręki smartfon czy tablet (także w nocy!), coraz częściej niepokoi polskich internautów.

FOMO może dotknąć każdego, niezależnie od wieku, ale to nastolatki są na nie szczególnie podatne. Wyniki badań „FOMO 2022. Polacy a lęk przed odłączeniem” wskazują, że jedynie 6% młodych ludzi nie doświadcza FOMO, a 17% badanych boryka się z wysokim poziomem.

Fonoholizm

A od FOMO już tylko krok do Fonoholizmu.

 To nałogowe korzystanie z telefonu. Niekiedy używane jest określenie – uzależnienie od telefonu. Jako nałogowe używanie określamy sytuację, w której nie możemy już normalnie funkcjonować bez swojego telefonu – nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy go gdzieś zostawić nawet na chwilę, cały czas musimy czuć go pod ręką. Jest włączony przez 24 godziny na dobę, nie rozstajemy się z nim nawet podczas snu – wyjaśnia Marta Witkowska. Dostęp do internetu może mieć związek z samopoczuciem nastolatków – wpływać na ich samoocenę (ponad 40% badanych ma niski poziom) czy poczucie osamotnienia (ponad połowa badanych czuje się samotna).

Uzależnienie od mediów społecznościowych i gier

Z social mediów korzysta już niemal 28 mln Polaków w wieku od 7 do 75 lat. Rocznie przed ekranami spędzamy ponad 91 dni, czyli przeszło trzy miesiące – sporą część tego czasu pochłaniają media społecznościowe, które za sprawą wykorzystywanych w nich socjotechnik są coraz bardziej absorbujące. Jak pokazują badania, nadmierne korzystanie z serwisów społecznościowych może również negatywnie odbić się na samopoczuciu i dobrostanie psychicznym. Ich uzależniający potencjał niektórzy badacze porównują do siły oddziaływania substancji psychoaktwnych. Często wpadamy w pułapkę, gdy „ostatni odcinek” czy „jeszcze jeden filmik z tiktokowym trendem” niepostrzeżenie zamieniają się w długie godziny scrollowania.

Co czwarty nastolatek posiada od pięciu do ośmiu kont w mediach społecznościowych, natomiast jedna trzecia ma więcej niż osiem takich kont. Do tego dochodzą platformy oferujące gry online. Design gier mobilnych, tak jak medió społecznościowych, też wykorzystuje mechanizmy związane z zastrzykami dopaminy do ośrodka nagrody w naszych mózgach. Bennett Foddy, autor gier wykładający ich projektowanie w NYU Game Center, tłumaczy co np. stoi za sukcesem „Candy Crush” – prostej gry, której celem jest ułożenie cukierków w rzędach: 

To gra hipnotyzująca. Stoją za jej sukcesem nie tyle zasady, co soczystość, czyli ten element designu, który tworzy sensoryczne, nagradzające tło. Kolorowe cukierki opadają z satysfakcjonującym brzdęknięciem; niski głos zachęca do dalszej gry; mózg karmi się dopaminą wydzielaną przy każdej wygranej, średnio co kilka sekund – opisuje jego wyjaśnienia Karolina Lewestam w artykule „Zombifikacja dzieci. O pladze smartfonów”.

Lewestam dalej wyjaśnia mechanizm:

Tristan Harris, wywodzący się z Google etyk designu, który wsławił się krytyką Big Techu, tłumaczył: To nie do końca twoja wina, że nie możesz odłożyć telefonu; po prostu po drugiej stronie ekranu są tysiące ludzi, których pracą jest łamanie twojej siły woli. Jak by na to nie patrzeć, jesteśmy wciąż tylko zwierzętami, które reagują na bodźce; jeśli ktoś dzięki analizom big data potrafi przewidzieć nasze reakcje i ma ku temu biznesową motywację, nie mamy wyjścia, będziemy grać. Dziecko z paleolitu i tablet z przyszłości – kto wygra takie starcie. Ludzie, którzy tworzą i udoskonalają technologię, gry i platformy interaktywne, są bardzo dobrzy w tym, czym się zajmują. Robią tysiące testów z milionami użytkowników – z różnymi kolorami tła, czcionkami, dźwiękami – aby zmaksymalizować zaangażowanie i zminimalizować frustrację. Ich oferta ewoluuje w coś, od czego nie można się powstrzymać i przed czym nie sposób uciec. W 2004 roku Facebook był fajny; w 2016 jest jak narkotyk. 

Niezdrowy multitasking

Jak podają autorzy poradnika NASK, innym niepokojącym zjawiskiem jest wielozadaniowość, czyli wykonywanie różnych działań w tym samym czasie, z których każde wymaga naszej uwagi i koncentracji. Jednym z rodzajów wielozadaniowości związanej z używaniem urządzeń ekranowych jest tzw. media multitastking, polegający na jednoczesnym używaniu dwóch lub więcej mediów elektronicznych (przykład: oglądanie telewizji i korzystanie z internetu w telefonie); wykonywaniu wielu czynności na jednym urządzeniu (przykład: jednoczesne korzystanie z laptopa do oglądania filmów i robienie zakupów online); korzystaniu z mediów podczas wykonywania niezwiązanych z nimi czynności (przykład: wysyłanie wiadomości tekstowych podczas nauki). Jak podają badania, ten niezbyt zdrowy sposób korzystania z mediów dotyczy aż 90% polskich internautów.

Dlaczego to niezdrowe? Multitasking wymusza konieczność dzielenia uwagi i utrzymywania koncentracji na wielu czynnościach równocześnie, a co za tym idzie – wymaga znacznie większego wysiłku umysłowego.

Ulegamy mitowi wielozadaniowości, wierząc, że gdy wykonujemy kilka prac naraz, uporamy się z nimi szybciej i lepiej. Niestety, ludzkie zasoby poznawcze są ograniczone, a nasz mózg nie jest w stanie przetworzyć wszystkich informacji, które do niego docierają. Za multitasking i multiscreening (korzystanie z kilku ekranów jednocześnie) płacimy wysoką cenę w postaci przestymulowania układu nerwowego i realnego pogorszenia samopoczucia – pisze Katarzyna Gańko.

Dopaminowa pętla prowadząca do popcornowego mózgu

Nasz mózg odbiera korzystanie z urządzeń ekranowych jako przyjemność, której potrzebuje stale więcej i więcej. Dlaczego tak się dzieje? Nauczyliśmy się kojarzyć dźwięki powiadomień i wibracje z nagrodą w postaci nowych bodźców, które zalewają nasze mózgi dopaminą. Im więcej nowych bodźców, tym nasza przyjemność jest większa.

Ziarenka wrzucone na gorący tłuszcz lub włożone do kuchenki mikrofalowej pod wpływem ciepła zaczynają pękać i „strzelać” na wszystkie strony, obijając się o pokrywkę. Podobne zjawisko występuje też w… mózgach, które są przeciążone nadmiarem bodźców i informacji napływających z otoczenia. Nasze myśli chaotycznie przeskakują z jednego zadania do drugiego i nie są w stanie na dłużej skoncentrować się na jednym temacie. „Popcornowy mózg” to efekt nadmiernej stymulacji umysłu, a dokładnie – ośrodka nagrody. Używając telefonu czy laptopa, grając w gry, przeglądając wiadomości lub media społecznościowe, otrzymujemy częste, małe uderzenia dopaminy – neuroprzekaźnika, zwanego jednym z hormonów szczęścia. Jest nam miło, więc chcemy więcej pozytywnych bodźców. Przerwanie tego cyklu (pętli dopaminowej) jest bardzo trudne, bo gdy „nagroda” się nie pojawia lub jest niewystarczająca, szukamy kolejnego szybkiego sposobu na jej zdobycie – pisze Katarzyna Gańko w poradniku „Offline znaczy zdrowiej”.

O cyfrowej higienie dla wszystkich

Czas na higienę cyfrową – apel do ministrów

W wyniku przebodźcowania odczuwamy wszyscy stres, zmęczenie, deficyt uwagi oraz nierzadko lęk czy niepokój. I choć najbardziej zatrważające są dane dotyczące nastolatków, to problemy z zachowaniem równowagi online–offline i nadmiarowym korzystaniem z urządzeń dotyczą nas wszystkich. By o tym przekonać się, wystarczy zamontować na smartfonie aplikację sprawdzającą, jak długo korzystamy z telefonu. Wszystko stanie się jasne.

Przestrzeganie zasad cyfrowej higieny to tak ważna wskazówka dotycząca zdrowia, jak zdrowa dieta, czy odpowiednia dawka ruchu. To nasz wspólny obowiązek i nierzadko coraz większe wyzwanie.

 Wyniki badania przeprowadzonego przez Uniwersytet Kalifornijski w Irvine wykazały, że średni czas skupienia uwagi na dowolnym ekranie przed przełączeniem się na coś innego zmniejszył się kolejno z 2,5 minuty w 2004 r. do 75 sekund w 2012 r. i do zaledwie 47 sekund obecnie – piszą autorzy poradnika „Offline…”.

Zrób to dla swojego zdrowia!

Przestymulowanie bodźcami pojawia się, kiedy przestajemy sobie radzić z ilością docierających do nas informacji, które odbieramy jako „cyfrowy szum”, przez cały czas słyszalny w tle. Tracimy wtedy koncentrację i zdolność do skupienia się na wykonywanej czynności. Skutkiem przeciążenia informacyjnego jest nie tylko dyskomfort, ale także trudność w radzeniu sobie z obowiązkami, spadek motywacji, utrata zainteresowania codziennymi sprawami, a nawet problemy ze zdrowiem. Pokonanie stresu cyfrowego jest możliwe dzięki wypracowaniu zdrowych cyfrowych nawyków, o których można przeczytać m.in. w bezpłatnym poradniku przygotowanym przez NASK, w oparciu o który powstał ten tekst, czy na stronie Ogólnopolskiego Badania Higieny Cyfrowej opracowanego przez Instytut Cyfrowego Obywatelstwa.

Cyfrowa higiena to chroniące zdrowie zachowania związane z używaniem technologii informacyjno-komunikacyjnych, zwłaszcza urządzeń ekranowych i internetu – mówi Magda Bigaj, prezeska Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa. – Dbanie o cyfrową higienę to w dzisiejszych czasach konieczność. Odłączanie się od internetu, świadome ograniczanie czasu spędzanego w mediach społecznościowych, wyznaczanie proporcji między aktywnościami online i offline stają się tak samo ważne dla naszego zdrowia i dobrostanu jak zdrowa dieta, dbanie o samopoczucie i zapewnianie sobie warunków do rozwoju – przekonuje Bigaj, założycielka i prezeska Instytutu, medioznawczyni, badaczka i działaczka społeczna, autorka książki „Wychowanie przy ekranie. Jak przygotować dziecko do życia w sieci?”.

O higienę cyfrową można/trzeba zadbać w każdym wieku, a najlepiej zacząć ją stosować jak najwcześniej – już w momencie, gdy dziecko otrzymuje swoje pierwsze urządzenie z dostępem do internetu.

Dbanie o cyfrowy dobrostan, w tym pokazywanie dzieciom i młodzieży, jak ważne są zdrowe nawyki w tym zakresie, nigdy wcześniej nie było tak ważne, jak w obecnych czasach. Przeciążeni nadmiarem informacji płynących z sieci, łatwo wpadamy w pułapkę przymusu bycia stale online, bieżącego śledzenia wiadomości i natychmiastowego reagowania na każde powiadomienie. Stąd niedaleko już do FOMO – piszą autorzy przewodnika „Offline znaczy zdrowiej” NASK. – Ustawienie dziennych limitów czasu spędzanego przed ekranem smartfona to pierwszy krok, który pomoże nam zapanować nad tym, w jaki sposób korzystamy z sieci. Odpoczynek offline, posiłki bez telefonu w ręce, aktywność fizyczna – nasze przebodźcowane mózgi szybko nam za to podziękują – przekonuje Katarzyna Gańko.

Pokolenie niepokoju

Prof. Jonathan Haidt, autor książki „Pokolenie niepokoju. Jak wielkie przeprogramowanie dzieciństwa spowodowało epidemię zaburzeń psychicznych” – ważny głos w tej sprawie – zaleca:

  • Daj dzieciom znacznie więcej czasu na zabawę z innymi dziećmi. Najlepiej byłoby, gdyby ta zabawa odbywała się na świeżym powietrzu, w różnych grupach wiekowych, z niewielkim lub żadnym nadzorem dorosłych (w ten sposób dorastała większość rodziców, przynajmniej do lat 80.).

  • Poszukaj więcej sposobów na osadzenie dzieci w stabilnych społecznościach świata rzeczywistego. Sieci internetowe nie są tak wiążące ani satysfakcjonujące.

  • Nie podawaj smartfona jako pierwszego telefonu. Podaruj telefon lub zegarek, który jest przeznaczony do komunikacji, a nie do aplikacji internetowych.

  • Nie dawaj smartfona aż do liceum. Jest to łatwe, jeśli wielu rodziców przyjaciół Twojego dziecka robi to samo.

  • Opóźnij otwarcie kont na prawie wszystkich platformach społecznościowych do początku szkoły średniej (co najmniej). Stanie się to łatwiejsze, jeśli będziemy mogli poprzeć ustawodawców, którzy próbują podnieść wiek “internetowej dorosłości” z dzisiejszych 13 lat (bez weryfikacji) do 16 lat (z obowiązkową weryfikacją wieku).

W poradniku „Offline znaczy zdrowiej”, przygotowanym przez NASK, znajdziemy reguły pomagające zadbać o nasz dorosły dobrostan:

  • Przestrzegamy określonego limitu czasu, który możemy spędzać przed ekranem urządzeń cyfrowych i na aktywnościach w internecie.

  • Wyznaczamy w domu strefę offline, gdzie nasze urządzenia się ładują i gdzie odkładamy telefony po powrocie z pracy i ze szkoły. 

  • Nie używamy smartfonów i innych urządzeń podczas wspólnych posiłków i spotkań z rodziną lub znajomymi.

  • Co najmniej godzinę przed snem odkładamy urządzenia, zamiast filmów i bajek na dobranoc czytamy książkę.

  • Wyłączamy w smartfonach powiadomienia i dźwięki, które mogą niepotrzebnie nas rozpraszać.

  • Spędzamy ze sobą dużo czasu – na rozmowach, zabawach i aktywnościach, które wszyscy lubimy. Offline!

  • Dbamy o codzienne dawki aktywności fizycznej.

  • Odpoczywamy bez telefonu w ręce.

  • Co jakiś czas robimy sobie przerwy od internetu i urządzeń cyfrowych.

  • Unikamy korzystania z urządzeń cyfrowych w trakcie podróży samochodem, nie przechodzimy ze smartfonem przez jezdnię.

Zachęcam, weź udział w Offline Challenge – 48 godzin bez internetu Na zdrowie!

_______________

Źródła:

Ogolnopolskie-Badanie-Higieny-Cyfrowej-2022_Raport.pdf (cyfroweobywatelstwo.pl)

O zdrowych, cyfrowych nawykach w nowym poradniku NASK – Aktualności – NASK

Test higieny cyfrowej – Instytut Cyfrowego Obywatelstwa (cyfroweobywatelstwo.pl)

Home – Instytut Cyfrowego Obywatelstwa (cyfroweobywatelstwo.pl)

Zombifikacja dzieci. O pladze smartfonów | Pismo. Magazyn Opinii (magazynpismo.pl)

The Anxious Generation | Jonathan Haidt

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRadni uchwalili swoje diety. Ile dostaną za udział w sesjach?
Następny artykułPrzygotujesz z dwóch składników. Tak gładkich nóg pozazdroszczą ci koleżanki z pracy