A A+ A++

Jak wynika z ustaleń Onetu w październiku 2023 roku, posłanka Beata Strzałka poinformowała policję o niszczeniu i kradzieży jej materiałów wyborczych. Parlamentarzystka ubiegała się o reelekcję z trzynastego miejsca listy PiS w naszym okręgu.

Po zgłoszeniu posłanki zostało wszczęte dochodzenie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju. 11 października 2023 roku, na dwa dni przed wyborami parlamentarnymi, wydano nakaz przeszukania posesji, gdzie mogły być ukryte skradzione banery Beaty Strzałki.

13 października 2023 roku, na wniosek prokuratury, policja przeprowadziła przeszukanie nieruchomości.

Na przeszukiwanym terenie ujawniono banery należące do pani Beaty Strzałki. Natomiast w garażu znajdowało się urządzenie, które w tym samym czasie drukowało banery wyborcze jednego z kandydatów na posłów — powiedział Onetowi prokurator Rafał Kawalec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Z ustaleń Onetu wynika, że w garażu drukowano materiały wyborcze Marcina Romanowskiego, który wówczas pełnił funkcję wiceministra sprawiedliwości, a zajmować się tym mieli Iwona L., urzędniczka z Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Marcin P., asystent Sądu Okręgowego w Krakowie.

Romanowski w październikowych wyborach zdobył poselski mandat, głosowało na niego ponad 17 tys. wyborców. Z kolei Beata Strzałka nie dostała się do Sejmu.

Jak informuje Onet, w październiku policja nie zabezpieczyła drukarki, ponieważ zawiadomienie dotyczyło uszkodzenia i kradzieży banerów wyborczych. Mundurowi nie podjęli żadnych kroków w związku z prowadzoną w garażu działalnością.

Sprawie postanowiło się przyjrzeć nowe szefostwo prokuratury, do którego po zmianie władzy dotarły informacje, że nie wykonano wszystkich niezbędnych czynności. Ponownie zlecono dokładne sprawdzenie posesji oraz zabezpieczenie wszelkich niezbędnych materiałów.

Jak przekazał Onet, do kolejnego przeszukania doszło 17 maja br. Tym razem na miejscu miała zostać ujawniona nie jedna, a dwie drukarki, które pracowały pełną parą.

Urządzenia drukowały banery kolejnych kandydatów, którzy startują w kolejnych wyborach. Tym razem chodzi o wybory do Parlamentu Europejskiego — wyjaśnia w rozmowie z Onetem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Według informacji Onetu w garażu drukowano materiały wyborcze kandydatów PiS do europarlamentu — Jana Kanthaka i Daniela Obajtka. Obsługa urządzeń została zlecona obywatelowi Ukrainy, w trakcie przeszukania mężczyzna miał dostać wiadomość z poleceniem ukrycia laptopów wykorzystywanych do drukowania materiałów. Jak informuje Onet, nie udało mu się to.

Jan Kanthak w wyborach do Parlamentu Europejskiego startuje do z dziesiątego miejsca w okręgu lubelskim. Z kolei Daniel Obajtek jest liderem listy PiS na Podkarpaciu.

Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Tym razem mundurowi zabezpieczyli wszystkie dowody.

Dochodzenie prowadzone jest pod nadzorem prokuratury. Będzie ono rozszerzane o czyny, które można zakwalifikować jako przestępstwa wskazane w Kodeksie wyborczym. Mowa m.in. o nielegalnym wspieraniu komitetu wyborczego, z pominięciem oficjalnych źródeł finansowania — tłumaczy w rozmowie z Onetem prokurator Rafał Kawalec.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDzień Technika i Pracownika w Zespole Szkół Zawodowych nr 1
Następny artykułBurze – ostrzeżenie meteorologiczne nr 49