Nie jest już tak jak 2-3 lata temu, gdy dominowały double IPA. Często były ważone triple, nawet poczwórne IPA i to były naprawdę bardzo mocne piwa, adresowane do bardziej zaawansowanej klienteli. Stąd już jakiś czas temu postanowiliśmy odchudzić alkoholowo naszą ofertę i przygotowywać m.in. więcej lżejszych piw sesyjnych. W zeszłym roku cała seria dwunastu PINT Miesiąca nie przekroczyła 5 proc. alkoholu. To też jest z korzyścią i dla browaru i dla właścicieli np. pubów, bo takiego piwa można wypić więcej, dłużej posiedzieć ze znajomymi. I to bez upijania się.
Grzegorz Zwierzyna: W takich sesyjnych piwach mniej jest przy tym czynnika cenotwórczego – niższe są koszty produkcji, mniej chmielu i niższa akcyza. To sprawia, że finalnie są trochę tańsze. Ten trend łagodzi więc nieco skutki drożyzny, która zaczęła się po pandemii.
Czytaj także: Nie chciał wracać z urlopu rodzicielskiego do pracy w korpo. Założył więc jeden z najlepszych browarów w Polsce
Ceny rzeczywiście wystrzeliły: przed pandemią w multitapie z piwo płaciło się po 15 zł, a dziś już 25 zł.
ZF: To efekt zawirowań w gastronomii po lockdownie. Gdy lokale znów zaczęły się otwierać, okazało się, że jest problem z pracownikami. Zwolnieni wcześniej ludzie znaleźli sobie inną pracę i trzeba było oferować stawki wyższe niż wcześniej. W HoReCa koszty pracy wzrosły znacznie bardziej niż gdzie indziej, a na to nałożyła się jeszcze inflacja.
Mimo wszystko klienci okazali się jednak dość odporni na wzrost cen
GZ: Oprócz tego, że produkujemy i sprzedajemy własne piwa, mamy też, jedną z największych hurtowni specjalistycznych i wgląd w to jak sprzedają się inne piwa. Widzimy więc, że właściciele lokali gastronomicznych szukają jednak coraz tańszych produktów i często są to piwa czeskie, czy tańsze lagery. Możliwości płatnicze klientów są ograniczone. Tąpnięcia więc nie ma, ale na pewno są duże zmiany asortymentu. W polskiej gastronomii sprzedaż piwa w ogóle spadła: przed pandemią jej udział rynkowy sięgał około 15 proc., a w 2022 roku już 8 proc.
Jeśli chodzi o trendy, to poza piwami lżejszymi ostatnio spore zainteresowanie budzi też piwo grodziskie na wędzonym słodzie. Produkowane tradycyjnie w Wielkopolsce ostatnio rozpychało się też w świecie, zdobywając nagrody, a to przecież napitek, od którego startowaliście w 2010 r. To była pierwsza wasza komercyjnie uwarzona warka. Zaczynaliście jako absolutni pasjonaci. Wyobrażaliście sobie, że będzie z tego duży biznes.
ZF: Wówczas w Polsce w ogóle nie było wyobrażenia o krafcie jako takim. Rok trzeba było czekać, aby wystartował kolejny po nas browar rzemieślniczy. Nikt sobie nie zdawał sprawy, że piwo kraftowe może stać się trwałym elementem rynku w Polsce. Że będzie dostępne w sieciach, na stacjach benzynowych, w restauracjach, u barberów. Wówczas nawet barberów przecież nie było.
… czytaj dalej
Oryginalne źródło: ZOBACZZgłoś naruszenie/Błąd
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS