A A+ A++

Nazwisko Estebana Ocona nie znikało z nagłówków mediów od wyjazdu z Monako. To właśnie tam doprowadził do niezrozumiałej kolizji z zespołowym partnerem, za co wylała się na niego ogromna fala krytyki. Oliwy do ognia dolał Bruno Famin, czyli szef Alpine, który zapowiedział wyciągniecie konsekwencji z wybryku 27-latka.

Biorąc pod uwagę, że nie był to pierwszy jego taki występek wobec kolegi z teamu, zaczęto nawet sugerować, że zespół rozważa wycofanie go z GP Kanady, nie mówiąc już o plotkach, że nie otrzyma kontraktu na sezon 2025. Do wszystkich tych informacji Ocon postanowił się odnieść w specjalnym oświadczeniu. Potwierdził w nim swój udział podczas rundy w Montrealu:

“Wiele powiedziano po GP Monako. Chociaż otrzymałem sporo wiadomości udzielających wsparcia, jestem bardzo zasmucony ilością nadużyć i krytyki, jaka pojawiła się w internecie odnośnie mojego charakteru, jazdy i kariery. Dzięki ciężkiej pracy, wsparciu i poświęceniom wielu osób, odkąd zadebiutowałem w 2016 roku, ścigałem się w 140 Grand Prix”, czytamy w komunikacie.

“Zawsze byłem twardym wyścigowcem i – jak większość kierowców – brałem udział w różnych incydentach. Miałem szczęście polegające na jeździe u boku utalentowanych oraz doświadczonych zespołowych partnerów, włączając w to zwycięzców wyścigów jak Daniela [Ricciardo], Checo [Pereza], Pierre’a i dwukrotnego mistrza Fernando [Alonso].”

“Jako zespołowi partnerzy często możemy startować obok siebie, co niekiedy wiąże się z twardą walką na torze, a czasami kontaktem. Oczywiście popełniam błędy. Nie jesteśmy robotami. Jesteśmy sportowcami, którzy codziennie przekraczają granicę, żeby osiągnąć swoje marzenia o zwyciężaniu. F1 to sport, w którym emocje sięgają zenitu, a pasja jest naprawdę głęboka.”

“Dostrzegam i czuję to podczas każdego weekendu na torze i w mediach społecznościowych… zarówno w tym dobrym, jak i złym kontekście. Jednakże te dezinformacje i rażące przeinaczenia, jakie zobaczyłem w internecie w ostatnich dniach nt. mojej zdolności do pracy z zespołem, są niewłaściwe, krzywdzące oraz szkodliwe.”

“Od moich pierwszych okrążeń w motorsporcie mam do niego pokorę, profesjonalizm oraz szacunek. Takie wartości zaszczepiano mi od najmłodszych lat. Mimo że każdy kierowca podąża za indywidualną chwałą, zawsze będzie to przede wszystkim sport zespołowy. Zawsze stosuję się do otrzymanych poleceń i ścigam się po to, aby dać maksimum mojej ekipie.”

“Wziąłem odpowiedzialność za incydent z 1. okrążenia z poprzedniej niedzieli i chociaż nie dojechałem do mety, cieszę się z kolejnego punktu dla teamu w tym trudnym początku sezonu dla nas wszystkich. Szanuję Pierre’a jako zespołowego partnera i rywala. Zawsze współpracowaliśmy ze sobą w sposób profesjonalny i tak będzie dalej. W F1 nie ma nagrody bez ryzyka.”

“Starty są naprawdę intensywne, a już zwłaszcza w Monako, gdzie 1. kółko może zadecydować o końcowym rezultacie. Koniec końców, wszyscy jesteśmy rywalami, a dzięki twardemu i uczciwemu ściganiu się nasz sport jest tak znakomity i jest głównym powodem, dla którego tak go uwielbiam. Nie mogę się doczekać zmagań w Montrealu i fantastycznych kanadyjskich kibiców. To samo dotyczy ekscytujących możliwości, jakie przyniesie przyszłość.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOto tabela Ligi Narodów po meczu z Niemkami. Chwilo trwaj!
Następny artykułNasze Miasto: Koncert Premier rozpoczął 61. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Poziom tegorocznych artystów przeszedł najśmielsze oczekiwania