A A+ A++

Ta historia, choć rozciągnięta w czasie, ma szczęśliwe zakończenie. Od dłuższego czasu w Wąchocku błąkał się psiak, Gończy Słowacki, który był bardzo nieufny do ludzi. Dziewczyny o wielkich sercach jeździły na zmianę go dokarmiać. Pies podchodził do jedzenia, ogonem merdał, ale nie dawał się złapać. Ogłoszenia w mediach społecznościowych nic nie dawały. 

„Po miesiącu starań wreszcie udało się psa schwytać. Okazało się że w uchu jest tatuaż. Bardzo nieczytelny. Prawdopodobnie K214. I zaczęły się poszukiwania za hodowlą skąd psiak mógł pochodzić. Dzięki wielkiej determinacji Moniki i Dominiki, które bardzo się zaangażowały w pomoc dla niego, po nitce do kłębka odnalazły właścicieli! 3 lata temu zaginął im właśnie on! Bodek. Szukali go przez rok wszędzie i stracili nadzieję, że kiedykolwiek się znajdzie… Kto by przypuszczał, że pies mieszkający w Radomiu po takim czasie pojawi się w Wąchocku. Co się z nim działo przez 3 lata? To tylko Bodek wie. Cieszymy się ogromnie, że ta historia ma takie szczęśliwe zakończenie. Trzymaj się Bodku!” – Czytamy w mediach społecznościowych hotelu dla zwierząt „Futrzkak” z gminy Wąchock. 

Fot. Hotel dla Zwierząt “Futrzak”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoniunktura w turystyce wróciła do stanu sprzed pandemii
Następny artykuł“Koniec ze sprzedażą działek dla Kościoła z 99-proc. bonifikatą”. Maria Klaman, lewicowa prezydentka Krakowa z Sopotu, mówi stop wyprzedaży miejskich gruntów