2:5, 0:30 – przez moment taki wynik widniał na tablicy podczas meczu Igi Świątek z Naomi Osaką. Wydawało się, że Polka lada moment sensacyjnie odpadnie z Rolanda Garrosa już na etapie drugiej rundy. A przecież wygrywała Wielkiego Szlema w Paryżu już trzykrotnie! Na szczęście nasza zawodniczka uciekła spod topora, wygrała wszystkie kolejne gemy i triumfowała 7:6(7-1), 1:6, 7:5.
Organizatorzy błyskawicznie zareagowali na słowa Świątek. “Sędziowie będą bardziej rygorystyczni”
Na gorąco po zakończeniu meczu Polka podeszła do mikrofonu i podziękowała rywalce za emocjonujące starcie. Następnie Świątek zwróciła się do kibiców, jednak tym razem miała do nich pewną prośbę. – Mam do was wielki szacunek i wiem, że gramy dla was, ale czasami jest tak duża presja, że jak ktoś krzyknie w trakcie wymiany, to trudno się skoncentrować. Zwykle o tym nie wspominam, bo chcę być zawodniczką, która skupia się na sobie, ale to jest dla nas naprawdę ważne. Całe życie walczymy o to, żeby się poprawiać. Czasami trudno to zaakceptować. Stawka jest ogromna. Pieniądze są ogromne. Utrata kilku punktów może zmienić naprawdę dużo. Proszę, jeśli możecie, to wspierajcie nas między wymianami, a nie w trakcie. Wtedy będzie wspaniale – powiedziała wprost, kierując swoje słowa do nadgorliwych kibiców, którzy zbyt emocjonalnie reagowali na wydarzenia z kortu i momentami przeszkadzali w grze.
Taki rodzaj dekoncentracji zawodników to jednak nic w porównaniu z tym, co stało się we wtorek. David Goffin na własnej skórze przekonał się o tym, że paryscy kibice są w stanie przekroczyć granicę przyzwoitości. Belg w pięciu setach pokonał reprezentanta gospodarzy – Giovanniego Mphetshi Perricarda – 4:6, 6:4, 6:3, 6:7(4), 6:3. Potem zaczęło się piekło. – Kiedy obrażają cię przez trzy i pół godziny, spodziewasz się interwencji sędziego głównego. To, co się dzisiaj stało, poszło za daleko. Są ludzie, którzy są tam tylko po to, by cię zdenerwować. Ktoś nawet opluł na mnie gumą – wyznał.
Na oba te wydarzenia postanowili w zdecydowany sposób zareagować organizatorzy Roland Garros. Dyrektor turnieju Amelie Mauresmo zadeklarowała, że środki bezpieczeństwa zostały ulepszone i zaleciła sędziom, aby podczas meczu zachowywali się bardziej rygorystycznie w stosunku do publiczności. Krnąbrni widzowie mają być wyprowadzani z kortów.
– Osobiście przekazałam instrukcje sędziom głównym, którzy muszą bardzo szybko reagować na to wszystko, próbując kontrolować kort i to, co się dzieje. Myślę, że wielu sędziów jest bardzo doświadczonych. Na mecze, które są bardzo emocjonujące, wybieramy arbitrów, którzy mają doświadczenie i są w stanie poradzić sobie ze spotkaniem i kibicami. Sędziowie naprawdę będą jeszcze bardziej rygorystyczni, jeśli chodzi o szacunek dla zawodników – zaznaczyła Mauresmo cytowana przez inews.co.uk.
– To coś, czego nie będziemy tolerować. Na pewno. Sędziowie odgrywają dość ważną rolę w tej kwestii. Zdecydowanie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, spróbujemy sprawdzić, którzy ludzie mogą sprawiać kłopoty… ponieważ myślę, że w pewnym momencie kilka osób przekracza granice – dodała, nawiązując do skandalicznej sytuacji z meczu Davida Goffina. Ponadto organizatorzy zakazali spożywania alkoholu na trybunach paryskich kortów, co oczywiście mogło mieć wpływ na zachowanie niektórych widzów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS