Niemal każdy użytkownik YouTube’a, Instagrama czy TikToka wie, co to znaczy „wpaść w pętlę rolek”. Każde następne wideo, które przeglądamy jest jakimś cudem coraz lepiej dostosowane do naszych zainteresowań, a nawet nastroju. To jest właśnie magia personalizacji. Algorytm analizuje tysiące elementów tego, co i jak długo oglądamy. Wie, w którym momencie bawiące się koty nas znudziły i która piosenka nam się nie spodobała. A więc następne proponowane wideo będzie mieć więcej tych elementów, które wzbudziły nasze zainteresowanie a nawet skłoniły nas do polubienia posta czy zaobserwowania profilu. Dla przykładu, w YouTube liczba parametrów ociera się o miliard.
Ilość dostępnych danych jest więc imponująca. Nawet bez angażowania AI możemy tworzyć „persony” (czyli statystyczne obrazy) naszych klientów i odpowiadać na ich potrzeby. Słowem: personalizować zarówno ofertę, jak i przekaz reklamowy. O ile przy bardzo niewielkiej skali działalności jest to możliwe bez AI, o tyle nawet biznes wielkości sklepu osiedlowego potrzebuje automatyzacji, by skutecznie wdrożyć personalizację.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS