A A+ A++

Chociaż wniosek Andretti o dołączenie do Formuły 1 został zaakceptowany przez Międzynarodową Federację Samochodową, która dała zielone światło amerykańskiej stajni, zespół nie otrzymał zgody od Formula One Management, bez której dalsze rozmowy stały się niemożliwe.

Jednym ze zwolenników rozszerzenia stawki z 20 do 22 samochodów był Prezydent FIA, Mohamed Ben Sulayem. To właśnie on stał na czele procesu selekcji ekip, z których wybrany został wyłącznie Andretti. Wówczas jego celem było, aby w F1 pojawił się zespół ze Stanów i Chin.

– Mamy kontrakt, który dopuszcza maksymalnie dwanaście zespołów – powiedział w zeszłym roku Motorsport.com. – Nie łamiemy więc zasad, wręcz przeciwnie przestrzegamy ich.

Największym przeciwnikiem tego pomysłu byli właściciele Formuły 1, Liberty Media oraz FOM. Ich zdaniem potencjalne dołączenie jedenastego zespołu nie przyniosłoby pozytywnych korzyści lub byłby on wyraźnie słabszy na tle rywali.

W rozmowie z Reuters w Monako Ben Sulayem zmienił swoje stanowisko o 180 stopni. Zasugerował w niej Michaelowi Andrettiemu, aby zamiast dokładania wysiłków i aspirowania do dołączenie jako nowy zespół, wykupił jeden z istniejących.

– Nie mam wątpliwości, że FOM i Liberty chciałyby zobaczyć inne zespoły, pod warunkiem, że będą producenci OEM (Original Equipment Manufacturer) – mówił. – Radziłbym [Andrettiemu] kupić inny zespół, a nie dołączać jako jedenasta ekipa.

Mohammed Ben Sulayem, President, FIA

– Uważam, że niektóre zespoły wymagają pewnego odświeżenia. Co jest lepsze – mieć 11 ekip jako liczbę, czy 10 silnych? Nadal uważam, że powinniśmy mieć więcej zespołów, ale nie pierwszych lepszych, właściwych ekip. Tu nie chodzi o liczbę, ale o jakość – stwierdził.

– Nie wymieniając nazw, są zespoły, które mają pewne kłopoty – kontynuował. – Mają problemy z wynikami, zarządzaniem. Chodzi o to, abyśmy mieli właściwy zespół i żeby nie stracić szansy, takiej jak dołączenie General Motors jako dostawca jednostek napędowych.

 – Wyobraźcie sobie ten wpływ. Z trzema wyścigami w Ameryce mamy ogromną rzeszę fanów, ale nie mamy odpowiedniej stajni z USA. Cieszę się, że mamy Forda, ale wyobraź sobie jeszcze GM i więcej amerykańskich kierowców – dodał.

Mohamed Ben Sulayem dotychczas stał w opozycji z FOM i Liberty Media, lecz wszystko wskazuje na to, że aktualnie wszystkie strony mówią jednym głosem. W niedalekiej przyszłości może się się to przełożyć na przebieg rozmów w sprawie nowego porozumienia Concorde.

– Spokój zawsze jest dobry, nie możesz nieustannie się mierzyć z niepotrzebnymi problemami – przyznał. – Obaj rozumiemy, że musimy iść do przodu, a jedynym sposobem, aby to zrobić, jest zapewnienie większej przejrzystości. W biznesie trzymamy się z FOM. Jesteśmy partnerami i musimy zapomnieć o pewnych mniejszych kwestiach, a skupić się na rozwiązaniu najpoważniejszych.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Grzybek” przygotowuje się do sezonu
Następny artykuł2 sesja RM Lubartów