We wtorek Jarosław Kaczyński odwiedził Sieradz i Łowicz, gdzie zorganizowano konferencje prasowe, na których zachwalał kandydaturę Joanny Lichockiej – “dwójki” PiS w woj. łódzkim. Zwracając się do wyborców, prezes PiS wyraźnie stawiał na mobilizację twardego elektoratu. Straszył paktem migracyjnym, reformami UE, likwidacją polskiej państwowości, czyli tym wszystkim, czym straszy od dobrych kilku miesięcy.
Kaczyński zachwalał posłankę Lichocką jako nonkonformistyczną, odważną i lojalną fighterkę, która będzie walczyć o wszystkie te sprawy w Parlamencie Europejskim. I nie tylko o nie. Jak bowiem prezes PiS zapowiedział w Łowiczu, w Europie “będzie trzeba walczyć o krzyż”.
Parlament Europejski co prawda nie podjął ostatnio żadnej decyzji w sprawie krzyży, ale zarządzenie na temat obecności symboli religijnych w warszawskich urzędach wydał prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. W świecie PiS Platforma jest jednak – jak podkreślał lider Zjednoczonej Prawicy w obu miastach w woj. łódzkim – “partią realizującą interesy zewnętrzne”, więc w narracji tej partii spokojnie można przedstawić decyzję Trzaskowskiego jako część walki Unii Europejskiej z religią i Kościołem. Kaczyński już w zeszłym tygodniu straszył, że jeśli PiS przegra wybory do Parlamentu Europejskiego, to Warszawa będzie dopiero początkiem wojny z krzyżem w Polsce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS