Od piątkowego wieczora na terenie Uniwersytetu Warszawskiego trwa propalestyński protest. Protestujący okupują park Autonomia, który przylega do kampusu UW.
– Pierwszą reakcją władz (uczelni) było odcięcie nas od budynku połączonego z tym terenem, gdzie mieliśmy dostęp do toalet i wody. Z dostępnych mi informacji wiemy, że dzisiaj powinniśmy otrzymać dostęp do tych sanitariatów, ale wciąż nie wiemy, czy rektor UW będzie chciał z nami porozmawiać, co od początku jest naszym głównym oczekiwaniem – mówiła w “Pierwszym programie” w TOK FM Joanna, jedna z uczestniczek protestu.
– Czekamy na rozmowę z rektorem, ponieważ chcemy doprowadzić do zmian i bojkotu instytucji izraelskich. Do tej pory spotkaliśmy się wyłącznie z ignorowaniem, ponieważ już tydzień temu, 17 maja opublikowaliśmy list otwarty z naszymi postulatami, podpisany przez ponad 1800 osób. Póki co nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi, więc rozpoczęliśmy protest, a jedyną reakcją władz była próba uciszenia nas – powiedziała druga z uczestniczek protestu – Ewa.
Protest na UW. Studenci czekają na decyzje władz uczelni
Studentki wyjaśniły, że Uniwersytet Warszawski współpracuje z firmami, które m.in. “rozwijają broń, którą Izrael stosuje w walce i do mordowania cywilów”, nie tylko w Strefie Gazy. Jak mówiły, protestujący nie chcą “bezczynnie patrzeć jak cierpią nasi znajomi w Palestynie i mamy dość obłudy naszej uczelni, która wspiera Izrael i jego instytucje w czasie, gdy giną ludzie”.
– Uważamy, że bojkot tych instytucji jest naszym moralnym obowiązkiem – podkreśliła Joanna w rozmowie z Wojciechem Muzalem. Gościni “Pierwszego programu” przypomniała, że są w historii przykłady protestów, które odniosły duże sukcesy. Tak było – jak dodała – w przypadku Republiki Południowej Afryki, gdzie protesty pomogły zakończyć w tym kraju apartheid. – Razem z innymi ruchami studenckimi na całym świecie wierzymy, że wspólnym protestowaniem możemy do tego doprowadzić – tłumaczyła.
Studentki wskazywały też, że UW współpracuje też z Izraelem w ramach wymian studenckich. Wśród izraelskich uczelni, z którymi współpracuje warszawska uczelnia jest – jak mówiły gościnie TOK FM – m.in. uniwersytet w Hajfie, który blisko współpracuje z izraelską armią.
Propalestyński protest na UW. “Dramatyczna sytuacja w Strefie Gazy wynika z braku reakcji”
Studentki uważają, że decyzje o bojkocie współpracy z izraelskimi firmami czy uczelniami powinny zapaść już wiele lat temu. Jak mówiły, tragiczne doniesienia ze Strefy Gazy z ostatnich paru miesięcy jedynie zmobilizowały je do stanowczego działania.
– Uważamy, że dramatyczna sytuacja w Strefie Gazy częściowo wynika m.in. z tego, że nie reagowaliśmy wcześniej. Zarówno oddolnie, jako studenci czy obywatele, ale także w skali międzynarodowej jako politycy czy liderzy. Cieszymy się, że jest wiele ludzi, którzy podzielają nas sprzeciw i cieszymy się, że w skali makro morderstwom w Strefie Gazy sprzeciwiają się najważniejsze instytucje jak choćby Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, który niedawno wydał nakaz aresztowania wobec przywódców Izraela – twierdzi Joanna.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS