– Jest duża szansa, że to mój ostatni Roland Garros, ale jeśli musiałbym powiedzieć, że to na 100 procent mój ostatni Roland, to przepraszam, ale tego nie zrobię. Nie potrafię powiedzieć, co się wydarzy. Za mną dwa lata cierpienia. Teraz czuję się lepiej i nie jestem facetem, który reaguje na to, że przegrał tu czy tam, prawda? Reaguję na moje osobiste odczucia, a one są bez wątpienia lepsze niż jeszcze półtora miesiąca temu, gdy wracałem. Dlatego nie chcę na 100 proc. zamykać sobie drzwi – mówił na konferencji prasowej przed Roland Garros Rafael Nadal, którą prosto z Paryża relacjonował Łukasz Jachimiak, dziennikarz Sport.pl.
Trener Nadal mówi wprost przed hitem. “Rafa umrze”
14-krotny triumfator tej imprezy wraca do stolicy Francji po roku przerwy. Dwanaście miesięcy temu z gry wykluczyła go kontuzja. Niestety niewiele się zmieniło. Hiszpan zagra w tegorocznej edycji Roland Garros, ale jego stan fizyczny wciąż pozostawia wiele do życzenia.
Nadal przyznał, że z każdym tygodniem treningów czuje się znacznie lepiej, lecz w pierwszej rundzie czeka go bardzo trudne starcie z Alexanderem Zverevem, który jest świeżo po triumfie w turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. Na Foro Italico Hiszpan gładko przegrał z Hubertem Hurkaczem. – Chociaż nie czuję ograniczeń, które czułem w Rzymie, to czeka mnie bardzo trudna pierwsza runda i może powtórzę katastrofę z Rzymu. Tak, to możliwe, nie chcę tego ukrywać, choć oczywiście chcę zagrać znacznie lepiej i dać sobie szansę – przyznał na konferencji.
Ograniczenia miały związek właśnie z Roland Garros, gdzie 38-latek jest gotowy przekroczyć granicę bólu i cierpienia, aby osiągnąć dobry wynik, albowiem to najważniejszy turniej w jego życiu. Przyznaje to także Carlo Moya, szkoleniowiec hiszpańskiego mistrza. – Nie ma już hamulca. Rafa umrze, dając z siebie 100 proc., dając z siebie wszystko. Wchodzimy w nową sytuację: mecze pięciosetowe. Nie miał takiego doświadczenia od dwóch lat, ale wierzymy, że jest gotowy – przyznał trener Rafy.
– Nie ma większego ryzyka niż w Brisbane czy na jakimkolwiek innym turnieju. Jeśli coś mu się stanie, to nie dlatego, że brakuje mu treningów lub meczów. To musiałby być nadmierny wysiłek, którego jego organizm nie byłby w stanie wytrzymać, ale mamy gwarancję, że nic nie powinno się zdarzyć – kontynował. Moya przyznał także, że Zverev “jest jednym z najgorszych rywali, z jakimi można się zmierzyć”.
To spotkanie odbędzie się w poniedziałek na korcie centralnym około godz. 15:00 – zaraz po meczu Igi Świątek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS