A A+ A++

W 2023 r. KE uruchomiła pięcioletni system wsparcia dla rolników w postaci nowej wspólnej polityki rolnej (WPR). Przewiduje on finansowanie w wysokości 300 mld euro i silniejsze zachęty, aby wspomóc unijnych rolników w stosowaniu bardziej zrównoważonych i odpornych praktyk. Rolnicy otrzymają dodatkowe wynagrodzenie za swoje plony, jeżeli będą także składować dwutlenek węgla.

Wykorzystać szanse

Zdaniem Adama Nowaka, podsekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW), na EZŁ trzeba spojrzeć szeroko, bo dotyczy całej gospodarki, choć najmocniej obciąża rolników, ograniczając ich zdolność produkcji i konkurencji na światowym rynku – gdyż produkcja żywności ma dziś charakter globalny. – To przejaw braku wsłuchania się w głos rolników, zarówno przez KE, jak i poprzedni rząd – mówił podsekretarz stanu w MRiRW.

– Należy wykorzystać transformację energetyczną na korzyść rolników i sektora rolno-spożywczego. Jest m.in. potencjał do produkcji taniej i czystej energii. Nie wykorzystaliśmy możliwości domknięcia obiegu i produkcji biogazu, biometanu. Zapisy w planie strategicznym nie oddawały specyfiki polskiego rolnictwa. Najgorszym wymogiem było ugorowanie, niezależnie od klasy ziemi. My doprowadziliśmy do tego, że będzie to dobrowolne, dodatkowo płatne 563 zł za ha, i ma objąć nie więcej niż 4 proc. gospodarstwa. Popatrzyliśmy też szerzej na kwestię zmianowania i dywersyfikacji upraw. Wszyscy wiemy, że to rolnikowi zależy na zdrowiu gleb, bo to podstawa rozwoju gospodarstwa i produkcji żywności wysokiej jakości – tłumaczył Adam Nowak.

Podkreślił, że „już dziś standardy bezpieczeństwa żywności w UE, zarówno w wymiarze ilości, jak i stosowanych substancji czynnych, środków ochrony roślin są najbardziej rygorystyczne na świecie”. – Oczekujemy od UE, by żywność z krajów trzecich – Ukrainy, państw Mercosur, USA, Kanady – spełniała te same kryteria. Jesteśmy za integracją Ukrainy z UE i Polską, ale nie może się to odbywać kosztem rolników oraz zdrowia publicznego i bezpieczeństwa żywnościowego – powiedział przedstawiciel MRiRW.

Postulaty producentów

Marcin Gryn, rolnik z Gospodarstwa Rolnego Marcin Gryn, które ma 120 ha, stwierdził, że rolnik działa w trójkącie: wymogi biurokracji UE–zmienne warunki naturalne–decydenci krajowi. Wymogi unijne ograniczają gospodarstwa, które nie mogą podnosić efektywności i produktywności. – Aby walczyć z zachwaszczeniem, szkodnikami i innymi problemami, muszę być na polach nawet jeden–dwa razy w tygodniu podczas dynamicznego sezonu. Jest niedopuszczalne, aby zasady upraw dyktował unijny urzędnik, który na moim polu nie był ani razu – mówił Marcin Gryn. – Chcemy na siłę edukować rolników, jak powinni produkować, a oni doskonale to wiedzą. Jako rolnik, który dba o warsztat pracy i o konsumentów, uważam, że musimy edukować społeczeństwo i poprawiać obraz rolnictwa – dodał. – W dużych gospodarstwach nie ma miejsca na marnotrawst … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBp Zieliński na Marszu dla Życia i Rodziny: jesteśmy narodem, w którym więcej ludzi umiera niż się rodzi
Następny artykułFirma GPD pracuje nad laptopem z dwoma ekranami AMOLED oraz z klasycznie przymocowaną klawiaturą