Kary śmierci domagał się prokurator Demokratycznej Republiki Konga dla pochodzącego z Płocka podróżnika Mariusza Majewskiego. Trybunał Wojskowy zasądził dożywotni wyrok więzienia. Rodzina podróżnika apeluje o pomoc.
O historii 52-letniego Mariusza Majewskiego, mieszkańca Płocka, poinformował portal Interia.pl. Kiedy rodzina rozmawiała z mężczyzną 16 lutego 2024 roku, podróżnik przemierzał trasę pomiędzy miejscowościami Lubum – Kalemie – Goma – Kisanga. Dopiero po kilkudziesięciu dniach odezwał się ponownie – przekazał rodzinie, że jest w więzieniu Makala Kinszasa, a wcześniej przebywał w nieznanym sobie miejscu, gdzie był przesłuchiwany.
Polak stanął przed trybunałem wojskowym 23 marca br. Wiadomo, że na widowni zasiadało 200 osób obserwujących przebieg postępowania, a prokurator generalny odczytał podróżnikowi cztery zarzuty. Wszystkie dotyczą sabotażu i niszczenia instalacji Sił Zbrojnych Demokratycznej Republiki Konga.
– Mariusz Majewski miał zdaniem śledczych: „zbliżać się do linii frontu z milicjantami grup Mobondo; przemieszczać się po linii frontu bez autoryzacji właściwych władz oraz bez towarzystwa wykwalifikowanych agentów; robić zdjęcia wrażliwych i strategicznych miejsc; potajemnie obserwować działania wojskowych”. Po odczytaniu wszystkich zarzutów prokurator zażądał kary śmierci – informuje Interia.pl.
Co istotne, kara śmierci została przywrócona do kodeksu karnego Demokratycznej Republiki Konga zaledwie kilka dni wcześniej, 17 marca. Władze tłumaczyły to koniecznością „uwolnienie kraju od zdrajców i ograniczenie wzrostu liczby ataków terroryzmu i miejskiego bandytyzmu skutkującego śmiercią”.
Według rodziny podróżnika, Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zajęło się tą sprawą w prawidłowy sposób. Ciocia płocczanina, Renata Mackiewicz kontaktuje się z polskimi władzami, wysyła listy do instytucji i ministrów, błagając o zainteresowanie się tą sprawą i uwolnienie Mariusza. Jak dowiedzieli się dziennikarze Interii, MSZ doradzał rodzinie, aby nie nagłaśniała medialnie tej sprawy, bo to może zaszkodzić w negocjacjach.
Jednak w końcu zdecydowali się przekazać informacje mediom, ponieważ stan zdrowia płocczanina jest coraz gorszy. Po miesiącu 52-latek ponownie stanął przed trybunałem i po blisko czterech godzinach rozprawy usłyszał wyrok sędziów, którego… nie miał szans zrozumieć. Nie otrzymał ani tłumacza, ani adwokata.
Renata Mackiewicz przekazała Interii, że Mariusz jest na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego. Zaraz po rozprawie został przeniesiony do innego więzienia, ponieważ podobno tam są lepsze warunki do hospitalizacji.
A co na to MSZ? Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna w rozmowie z Interią potwierdził, że zasądzony przez Trybunał Wojskowy wyrok to dożywotnie pozbawienie wolności. Przekonuje, że MSZ monitoruje tę sprawę od początku, ale sytuacja w DR Konga jest bardzo skomplikowana, gdyż doszło tam do zamachu stanu i działa tam również Grupa Wagnera. Zapewnia także, iż MSZ nie zgadza się z wyrokiem oraz zrobi wszystko, żeby go uwolnić.
Jak zaznaczył, sekretarz generalnym kongijskiego MSZ podczas wizyty w Warszawie zapewnił go, że Polak zostanie uwolniony.
– Jednak zmiany polityczne w DR Konga, nowy rząd, próba zamachu stanu, to wszystko spowodowało, że przyrzeczenia przestają mieć znaczenie – dodał wiceminister Andrzej Szejna w rozmowie z Interią.
W piątek, 24 maja odbył się briefing prasowy w MSZ.
– Sytuacja z polskim obywatelem w DRK nie jest odosobnionym przypadkiem – wzywam wszystkich, aby przemyśleli miejsca swoich podróży. Nie wszędzie są polskie placówki. Miejsca, które są niestabilnie politycznie nie są dogodne dla podróżujących – przekazał rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Paweł Wroński.
Podkreślił też, że płocczanin znalazł się na terenie DR Konga w wyniku „zbiegu okoliczności”. Wyjaśnił, że Mariusz Majewski należy do Klubu Podróżników i w ten sposób realizuje swoje pasje, a jego zachowanie wynikało z nieznajomości miejscowych obyczajów.
– Liczymy, że w kolejnych instancjach ten bardzo surowy i bardzo drastyczny wyrok zostanie zmieniony – podkreślił rzecznik MSZ.
💬 Sytuacja z polskim obywatelem w DRK nie jest odosobnionym przypadkiem – wzywam wszystkich, aby przemyśleli miejsca swoich podróży. Nie wszędzie są polskie placówki. Miejsca, które są niestabilnie politycznie nie są dogodne dla podróżujących.
| @RzecznikMSZ podczas briefingu pic.twitter.com/qtd9ZNZDnN
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP 🇵🇱 (@MSZ_RP) May 24, 2024
O pomoc w sprawie płocczanina został poproszony Prezydent RP Andrzej Duda. Może to mieć znaczenie, ponieważ DR Konga jest republiką prezydencką.
Bliscy Mariusza założyli zrzutkę, dzięki której chcą uwolnić płocczanina z więzienia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS