A A+ A++

Warunki pogodowe w Monako zgodnie z prognozami utrzymują się na stabilnym poziomie. Lekkie zachmurzenie rano nie zwiastowało ani przez chwilę możliwości opadów deszczu.

Tor rozgrzany promieniami słońca osiągał temperaturę 46 stopni Celsjusza, a słupki rtęci dla powietrza wskazywały przyjemne 22 stopnie.

Po piątkowych treningach wielu obserwatorów wskazywało jako faworyta Ferrari i Charlesa Leclerca, który “wygrał” drugą sesję treningową. W grze może jednak też być Mercedes i McLaren. Ten pierwszy zdołał za sprawą Lewisa Hamiltona uzyskać najlepszy czas w pierwszej sesji treningowej, a sam 7-krotny mistrz świata określał wczorajsze przygotowania jako najlepszy piątek w tym roku.

Ekipa McLarena z kolei plasowała się w ścisłej czołówce mimo iż w drugiej sesji Oscar Piastri nie korzystał z miękkiego ogumienia, a Lando Norris swoje szybkie kółko pokonał na używanym komplecie takich opon.

Kolejne problemy miał za to Red Bull, którego konstrukcja wyścigowa nie od dzisiaj przysparza sporo problemów na nierównych torach. Tydzień temu jednak zespołowi Christiana Hornera udało się zaliczyć imponujący powrót do formy, aby po początkowych problemach, wygrać w niedzielę. Czy tak samo będzie i tym razem? Musimy poczekać. Trzeci trening wydaje się potwierdzać wczorajsze wnioski.

Mimo powagi związanej z przygotowaniem do czasówki kierowcy niezbyt śpieszyli się z wyjazdem na tor, a pierwsze okrążenie pomiarowe dopiero po ośmiu minutach pokonał Kevin Magnussen z Haasa.

Kierowcy, którzy decydowali się na wcześniejszy wyjazd zakładali miękkie opony, ale sesja niezbyt długo była spokojna. Gdy inżynier Valtteriego Bottasa zdążył mu powiedzieć, że z jego szacunków wynika, że tor jest wolniejszy o około pół sekundy w stosunku do tego, co było w drugim piątkowym treningu, Fin na wyjściu z szykany przy basenie uderzył w bandę.

Tym razem nie było to lekkie otarcie i kilkadziesiąt metrów dalej przed Rascasse bolid Stake Sauber zatrzymał się z uszkodzonym zawieszeniem, a na torze pojawiła się czerwona flaga.

Przerwa w zajęciach nie trwała długo więc reszta stawki nie straciła zbyt wiele cennego czasu. Po 20 minutach na torze zdążyli zameldować się już wszyscy zawodnicy i zapanował na nim duży ruch. Na szczycie tabeli wyników co ruszą podnoszono poprzeczkę. Najpierw najszybszy był Nico Hulkenberg, chwilę później George Russell, a jako pierwszy poniżej 1 minuty i 13 sekund zszedł Oscar Piastri. W tym miejscu warto zaznaczyć, że we wczorajszym drugim treningu najlepszy czas Leclerca wynosił 1:11.278.

Kierowcy mogli się jednak przekonać o tym co czeka ich popołudniu w kwalifikacjach, zwłaszcza pierwszej ich części, gdy na torze znajda się wszystkie bolidy.

Przekonał się o tym boleśnie Max Verstappen, który w końcówce okrążenia został przyblokowany i przerwał szybki przejazd. Kilka minut później Holender podjął kolejną próbę. Mimo iż tym razem miał czysty tor, jego wynik był o przeszło 0,2 sekundy wolniejszy od najszybszego na półmetku sesji Leclerca. Chwilę potem świetnym czasem zaskoczył Yuki Tsunda, który stracił do kierowcy Ferrari tylko 0,005 sekundy.

W stawce dało się również zaobserwować trend poprawy czasów na drugim pomiarowym okrążeniu, podobnie z resztą jak w piątek. Najszybszy jednak za każdym razem okazywał się Leclerc, który jako pierwszy zszedł poniżej 1 minuty i 12 sekund. Max Verstappen dwoił się i troił, aby poprawić czas rywala z Ferrari, ale mimo uzyskiwania rekordowych przejazdów w pierwszym sektorze, w kolejnych dwóch tracił.

Na 15 minut przed końcem sesji Carlos Sainz zbliżył się do swojego zespołowego kolegi na 0,002 sekundy, ale gdy Monakijczyk wyjechał na swój domowy tor, podniósł poprzeczkę o pół sekundy mocno zbliżając się do wczorajszego wyniku z drugiego treningu.

W samej końcówce sesji Max Verstappen ponownie podjął próbę pokonania rywala i ponownie był najszybszy w pierwszym sektorze, ale w kolejnych dwóch nie był w stanie utrzymać sporej przewagi. Charles Leclerc zakończył więc trzeci trening z przewagą 0,2 sekundy nad mistrzem świata. Trzeci, ze stratą 0,341 sekundy był Lewis Hamilton, a czwarty Oscar Piastri.

Sergio Perez przez większość sesji utrzymywał się w drugiej dziesiątce, ale ostatecznie zdołał wskoczyć na piąte miejsce przed Russella i Sainza. W czołowej dziesiątce znaleźli się jeszcze Norris, Tusnoda i Alonso.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBiliński z pierwszym pole position
Następny artykułJest w ciąży. Ojca dziecka też dobrze znacie