A A+ A++

Podwójna runda E-Prix w Szanghaju, która odbędzie się w najbliższy weekend, będzie powrotem na tor Sama Birda, który był zmuszony pauzować przez miesiąc z powodu złamania ręki.

Kierowca McLarena doznał kontuzji lewej ręki po rozbiciu się na zakręcie Sainte Devote na treningach przed wyścigiem E-Prix w Monako i jest kolejnym kierowcą, który dołączył do rosnącej listy zawodników, których spotkał podobny los.

Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat kilku kierowców reprezentujących różne dyscypliny wyścigowe doznało złamań rąk. Obecnie urazy te stały się najczęstszą kontuzją w sportach motorowych.

Zarówno Daniel Ricciardo z Formuły 1, jak i Robin Frijns z Formuły E wymagali operacji i rekonwalescencji trwającej około dwóch miesięcy po wypadkach odpowiednio w Zandvoort i Meksyku.

Czytaj również:

Fernando Alonso też przyznał się, że ścigał się ze złamanymi kośćmi ręki po wypadku podczas kwalifikacji do GP Australii w 2022 roku.

Sam Bird był już zmuszony opuścić finał sezonu Formuły E po złamaniu tej samej kości ręki w Londynie i uważa, że przyczyną zwiększonej liczby kontuzji jest kombinacja kilku czynników.

– Myślę, że konstrukcja kierownicy, układ kokpitu, brak wspomagania kierownicy [w Formule E], wszystkie to razem oznacza, że nasze ręce będą w opłakanym stanie – Bird powiedział Autosport w Szanghaju.

– Próbowałem obejrzeć powtórkę wypadku, ale nie udało mi się wystarczająco szybko zatrzymać klatki i nie wiem co złamało mi rękę, czy kokpit, czy kierownica – powiedział.

Bird uważa, że wspomaganie układu kierowniczego powinno poprawić sytuację. Samochody Formuły E będą wyposażone w tę technologię po wprowadzeniu Gen4 w sezonie 2026–27. Stanie się tak w związku ze stale rosnącym obciążeniem układu kierowniczego w nowoczesnych samochodach wyścigowych.

Po drugim złamaniu tej samej ręki, Bird przeszedł operację polegającą na dopasowaniu większej liczby metalowych płyt do już założonych po pierwszym wypadku.

Sam Bird, NEOM McLaren Formula E Team, e-4ORCE 04

Autor zdjęcia: Sam Bagnall / Motorsport Images

Kontuzja spowodowała mrowienie, które nie znika od czasu operacji ponieważ jest tam dużo nerwów – powiedział.- Jako kierowca nigdy nie chcesz doznać kontuzji, a jak to się już stanie, to potem martwisz się ile czasu zajmie rekonwalescencja.

– Jeśli nie zostaniesz zoperowany to wszystko się zagoi, ale zajmie to 6–8 tygodni.  W przypadku operacji, która jest wtedy bardziej skomplikowana, czas rekonwalescencji może być krótszy, więc oczywiście zdecydowałem się na operację – zaznaczył.

– Były chwile, kiedy naprawdę bolało, ale teraz ból jest do opanowania. Udało mi się przejechać setki okrążeń na symulatorze, więc wszystko jest w porządku. Gdybym czuł, że nie jestem gotowy, powiedziałbym o tym zespołowi – dodał.

Decyzja o tym, czy Bird wystartuje w Szanghaju, zapadła dopiero w poniedziałek, po przejechaniu przez niego 200 okrążeń na symulatorze McLarena. Jazdy były celowo opóźnione o trzy dni, aby zapewnić mu jak najwięcej czasu na regenerację.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDKF KOT zaprasza na film „Anselm”
Następny artykułWszyscy przekonali się, że mały człowiek, nawet gdy jest niepełnosprawny może osiągnąć bardzo wiele