A A+ A++

W ostatnich dniach temat płacy minimalnej w 2025 roku rozpala wszystkich zainteresowanych. Pracownicy chcą podwyżek, przedsiębiorcy chcą zamrożenia pensji, a oliwy do ognia dolewa ministra pracy. Biznes ostrzega – “zwolnień grupowych będzie więcej”. Dzień po śmiałej deklaracji, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przyznała, że płaca minimalna w 2025 r. będzie określana na starych zasadach.

Ponad 5 tys. zł płacy minimalnej? "Niebezpieczne są zapowiedzi, które zwiększają niepewność firm"
fot. Treecha / / Shutterstock

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przyznała w czwartek, że płaca minimalna w 2025 r. będzie jednak określana na starych zasadach. “Dyrektywa (unijna w sprawie płacy minimalnej – przyp. PAP) zobowiązuje nas do tego, żeby ustawa o minimalnym wynagrodzeniu weszła życie w listopadzie tego roku i będzie określała zasady ustalania płacy minimalnej na lata kolejne. To się nie stanie z dnia na dzień” – zastrzegła Dziemianowicz-Bąk.

Według szefowej MRPiPS niskie płace przestały być tym, czym polska gospodarka powinna konkurować. “Skończył się, na szczęście, ten czas, kiedy polska gospodarka miała na celu konkurowanie niskimi kosztami zatrudnienia, tanią siłą roboczą i zderegulowanymi warunkami pracy” – oceniła.

Reklama

“Kwestię płacy minimalnej należy rozpatrywać w dwóch wymiarach. Po pierwsze w wymiarze krótkookresowym, czyli zadania, przed którym każdy rząd, każdy minister pracy staje, określenia wysokości płacy minimalnej na rok kolejny, w tym przypadku na rok 2025. Drugie zadanie, długookresowe, to jest zadanie wprowadzenia w Polsce europejskich standardów płacy i pracy” – wyjaśniła.

Nie milkną echa “wyskoku” minister pracy ws. płacy minimalnej

Cytowany przez “Rz” Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP uważa, że “niebezpieczne są zapowiedzi, które zwiększają niepewność firm”. Zwrócił uwagę, że “dla firm, które myślą o ekspansji w Polsce albo rozważają ją jako jedną z lokalizacji nowych inwestycji, już sama zapowiedź takich zmian jest sygnałem ostrzegawczym, szczególnie przy obecnym deficycie rąk do pracy”.

Prezes Instytutu Finansów Publicznych Sławomir Dudek uważa, że “taka nieskonsultowana zapowiedź może oznaczać wzrost szarej strefy oraz niepokój w przedsiębiorstwach”. Dodaje, że “znacznie lepszym rozwiązaniem byłyby branżowe i regionalne płace minimalne”.

Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, krytykując pomysł podkreśla, że “podnoszenie płac musi być powiązane z wydajnością i produktywnością”. Dodał, że “mamy tu próbę zadekretowania bogactwa, co się zawsze źle kończy”.

Prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan i przewodniczący zespołu prawa pracy w Radzie Dialogu Społecznego zauważył, że wysoki poziom płacy minimalnej cieszy oczywiście związki zawodowe. “Ale czy problem spłaszczenia płac, możliwego wzrostu szarej strefy, wreszcie kłopotów mikroprzedsiębiorstw nie jest sygnałem do refleksji na temat wpływu wysokości płacy minimalnej na rynek pracy?” – pyta. (PAP)

Środowe zapowiedzi rozpaliły przedsiębiorców i ekonomistów

“No to przedsiębiorcy muszą zapiąć pasy, rollercoaster z ustalaniem płacy minimalnej ruszył z kopyta. Mamy pierwsze testowanie opinii publicznej i to z armaty” – tak skomentował środową wypowiedź ministry pracy, rodziny i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk o wysokości płacy minimalnej w 2025 roku ekonomista Sławomir Dudek.

W środę ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w wywiadzie dla radiowej Trójki podzieliła się informacją, że resort przygotował projekt zmieniający zasady wyznaczania płacy minimalnej w Polsce. Ma być ona obliczana na podstawie przeciętnego wynagrodzenia, a dokładniej wynosić 60 proc. średniej. Jak zaznaczyła, jest to zgodne z dyrektywą Parlamentu Europejskiego.

To by oznaczało, że minimalna płaca w 2025 roku wynosiłaby 5150 zł. Przedsiębiorcy zadrżeli na samą myśl.

“Nie do udźwignięcia”

Nie jest zaskoczeniem, że przedsiębiorcom nie podoba się plan podwyżek płacy minimalnej. Ci chcieliby jej zamrożenia na obecnym poziomie. Pomysł ministry pracy krytykują i to ostro. – To byłaby kosmiczna podwyżka. Absolutnie nie do udźwignięcia dla przedsiębiorców – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

– Płaca minimalna powinna być regulowana przez rynek, powinniśmy dążyć do uspokojenia nieproporcjonalnych do sytuacji gospodarczej wzrostów wynagrodzeń. Tymczasem rządzący nie nawiązują w tym temacie satysfakcjonującego dialogu z przedsiębiorcami – uważa Hanna Mojsiuk.

– Jeszcze kilka dni temu gospodarka żywo dyskutowała o tym, co się dzieje, że tak nagle wiele firm, w tym światowych gigantów prowadzi zwolnienia grupowe. Dzisiaj za to najważniejszym tematem jest skokowy wzrost płacy minimalnej i możliwość ustanowienia jej na poziomie 60 proc. średniej płacy w Polsce. Niepokoi mnie ta niekonsekwencja. Jest bowiem oczywiste, że ewentualne zwolnienia w dużej mierze są efektem ogromnego wzrostu kosztów pracowniczych. Podbijanie ich jest podcinaniem gałęzi, na której siedzimy wszyscy: pracodawcy, pracownicy i cała gospodarka – podkreśla Mojsiuk.

Fala zwolnień przetacza się przez kraj? Prawda wygląda zupełnie inaczej

Od kilku tygodni przez media przetacza się fala doniesień o grupowych zwolnieniach pracowników. O ile jest to zwiastun zmiany starych trendów, to jednak sytuacja nie wygląda aż tak źle, jak ją malują.

“Szybki wzrost kosztów pracowniczych jest dla wielu firm motywatorem do automatyzowania procesów i szerszego korzystania np. ze sztucznej inteligencji” – dodaje. A to będzie mieć skutki dla całego rynku pracy, bowiem zmniejszy się liczba etatów w gospodarce.

– Pomysł Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki społecznej, by płaca minimalna stanowiła 60 proc. wynagrodzenia średniego wydaje się być pomysłem oderwanym od realiów rynku pracy. Faktycznie najmocniej uderzyłoby to w sektory działające na niskich marżach lub zatrudniające osoby niżej wykwalifikowane. Byłby to wzrost nie do udźwignięcia dla sektorów handlowych, turystycznych czy gastronomicznych, byłby to generator wzrostu cen wielu usług, a także kolejny cios w bardzo rozchwiany przemysł – komentuje z kolei Dorota Siedziniewska–Brzeźniak, ekspertka rynku pracy IDEA HR Group.

“Chcemy wrócić do ekonomicznego poziomu życia sprzed wybuchu wojny w Ukrainie”

Rynek pracy cały czas odrabia utraconą siłę nabywczą z 2023 r. “Innymi słowy Polki i Polacy cały miniony rok dość mocno odczuli wysoką inflację, a co za tym idzie utratę realnej wartości pieniędzy na kontach. Stać nas było na mniej, co zresztą potwierdzają dane o sprzedaży detalicznej” – stwierdził Mariusz Zielonka z Konfederacji Lewiatan, komentując ostatnie dane o średnim wynagrodzeniu w Polsce.

Przypomniał, że rok temu Lewiatan wskazywał, iż presja płacowa była wywoływana przez rosnące ceny. “Teraz wszystko wskazuje na to, że presja płacowa pozostanie z nami na dłużej ponieważ chcemy wrócić do ekonomicznego poziomu życia sprzed wybuchu wojny w Ukrainie” – ocenił.

Hawryluk: Mamy najwyższą płacę minimalną w stosunku do średniej w całej UE

Nie uważam, by przy każdej podwyżce płacy minimalnej trzeba było alarmować, że teraz to już na pewno masowe bezrobocie, inflacja i w ogóle dramat. Ale czasem alarmować trzeba. Mamy najwyższą płacę minimalną w stosunku do średniej w całej UE – mówi Gabriel Hawryluk, analityk ekonomiczny Fundacji FOR.

Jeszcze niedawno 11-12 proc. pracowników zarabiało minimalną, 2 lata temu – 18 proc. Dziś to najpewniej co najmniej 25 proc. [tak też wynika z szacunków Ministerstwa Pracy – red]. Jeżeli dobijemy do 60 proc. średniej to będzie to jeszcze więcej. To niebezpieczna sytuacja, jeżeli np. co trzeci pracownik otrzymuje najniższe wynagrodzenie.

Źródło:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPediatria na PCK z nowym oddziałem. Otwarcie już w lipcu
Następny artykułAMD Radeon Anti-Lag 2 – zaprezentowano nową wersję technologii mającej przeciwdziałać opóźnieniom w grach