Śmiertelność z powodu nowotworów głowy i szyi wynosi w Polsce ok. 50 proc. W ciągu dekady liczba zachorowań wzrosła o jedną czwartą – poinformował we wtorek prof. Wojciech Golusiński podczas sejmowej podkomisji ds. onkologii.
Czym są nowotwory głowy i szyi?
Nowotwory głowy i szyi obejmują m.in. raka jamy ustnej, języka, krtani, oczodołu, skóry głowy, a także raka tarczycy.
– To grupa nowotworów obejmująca wszystkie rejony powyżej obojczyka, z wyjątkiem gałki ocznej i ośrodkowego układu nerwowego – mówił podczas sejmowej podkomisji ds. onkologii prof. Wojciech Golusiński, kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Głowy, Szyi i Onkologii Laryngologicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu w Wielkopolskim Centrum Onkologii.
Do rozwoju tych nowotworów mogą przyczynić się:
- palenie,
- alkohol,
- higiena jamy ustnej,
- promieniowanie UV,
- czynniki genetyczne,
- niewłaściwa dieta,
- a nawet HPV.
Jak wygląda zachorowalność na nowotwory głowy i szyi w Polsce?
W ciągu dekady liczba zachorowań na te nowotwory wzrosła o jedną czwartą – z prawie 11 tys. wykrytych rocznie przypadków w 2011 roku do ponad 13 tys. w 2023 roku. Przez ten czas zmienił się także profil pacjenta, u którego wykrywana jest choroba nowotworowa. Wcześniej były to głównie osoby w wieku 60 – 70 lat, nadużywające alkoholu, palące, o niskim statusie ekonomicznym.
– Coraz częściej to osoby w czwartej – piątej dekadzie życia, o wysokim statusie socjoekonomicznym. Są to osoby aktywnie seksualnie, głównym czynnikiem ryzyka w ich przypadku jest właśnie wirus HPV – tłumaczył prof. Wojciech Golusiński.
Polska jest na siódmym miejscu w Europie pod względem umieralności na te nowotwory. Z ich powodu umiera ok. 50 proc. chorych. Specjalista zwrócił uwagę, że mimo wielkiego postępu medycyny w trzech ostatnich dekadach, liczba zgonów z tej przyczyny pozostaje w Polsce niezmienna.
Jakie szanse ma pacjent z nowotworem głowy lub szyi?
W przypadku wykrycia choroby w jej najwcześniejszym stadium pacjent ma od 82 do 100 proc. szans na pięcioletnie przeżycie. W przypadku IV, najbardziej zaawansowanego stadium nowotworu, pięć lat od diagnozy przeżywa co czwarty chory. A właśnie w III i IV stadium najczęściej stawiana jest polskim pacjentom diagnoza.
Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest brak specjalistów umiejących zdiagnozować na wczesnym etapie nowotwór i przeprowadzić skuteczne leczenie, w tym m.in. laryngologów i chirurgów szczękowo-twarzowych. Jak poinformował prof. Wojciech Golusiński, program specjalizacji w dziedzinie chirurgii szczękowo-twarzowej mieści się w zaledwie 19 dniach.
Objawy nowotworów głowy i szyi, które dla niedoświadczonego w tej materii lekarza POZ, laryngologa czy stomatologa mogą okazać się trudne do prawidłowej interpretacji, to m.in.: chrypka, ból gardła, ból ucha, uczucie zatkanego ucha, niepasująca proteza czy niegojąca się rana po usuniętym zębie.
Specjalista podkreślił, że we wczesnym wykrywaniu nowotworów głowy i szyi pomocna jest zasada “jeden przez trzy” – hasło stworzone przez czołowych europejskich ekspertów tej dziedziny. Oznacza ono, że lekarze rodzinni powinni kierować swoich pacjentów do laryngologa, jeżeli stwierdzą u nich jeden z tych objawów utrzymujących się przez trzy tygodnie: pieczenie języka, niegojące się owrzodzenie, czerwone albo białe naloty w jamie ustnej, ból gardła, przewlekła chrypka, ból podczas przełykania, guz na szyi, jednostronna niedrożność nosa i krwawy wyciek z nosa.
Według prof. Wojciecha Golusińskiego, aby poprawić wykrywalność i skuteczność leczenia tej grupy chorób należy m.in. przeprowadzić zmiany w kształceniu na poziomie specjalizacji lekarskich, upowszechniać informacje o chorobie, utworzyć tzw. unity, czyli ośrodki wyspecjalizowane w leczeniu od A do Z tych nowotworów, gdzie pracowaliby najlepsi specjaliści w tej dziedzinie.
Autor: Anita Karwowska
Opracowała: Zuzanna Świerczek
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS