Były szef Rządowego Centrum Legislacji, poseł PiS Krzysztof Szczucki w środę ma złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby odpowiedzialne za publikacje na stronie RCL materiałów, które miałyby go “zdyskredytować”.
O audycie z działalności RCL we wtorek mówił premier Donald Tusk. Jak
poinformował szef rządu, były szef RCL zatrudnił sześć osób, które nie
świadczyły żadnej pracy, a jedynie były zaangażowane w jego kampanię
wyborczą do Sejmu. W ciągu kilku miesięcy wypłacono im 900 tys. zł –
wskazał, dodając, że skierowano w tej sprawie wniosek do prokuratury.
Według szefa rządu uwagę zwracają też kampanie reklamowe i różne eventy,
które miały promować legislację, ale miały miejsce w okręgu wyborczym
Szczuckiego. Koszt gadżetów i eventów oszacował na dodatkowe 120 tys.
zł.
Szczucki zapytany w środę rano przez dziennikarzy w Sejmie czy
wykorzystywał publiczne pieniądze do prowadzenia kampanii wyborczej,
odpowiedział, że “absolutnie nie”.
Powiedział też, że przejrzał raport i że na szczegółowe kwestie
będzie odpowiadał po dokładnym zapoznaniu się z nim. Stwierdził też, że
to co dotąd przeczytał “było nieprawdą”. “Tam są określenia
publicystyczne, sformułowania mające charakter ściśle polityczny. Będę
podejmował stosowane kroki prawne” – dodał. Ocenił również, że raport to
“naprawdę jest element kampanii wyborczej”, a informacje w nim zawarte
są “nieprawdziwe, są zmanipulowane”. “Proszę zwrócić uwagę, że po raz
pierwszy wykorzystano Biuletyn Informacji Publicznej instytucji
publicznej po to, by prowadzić kampanię wyborczą” – powiedział b. szef
RCL.
Lipne zatrudnienie w kancelarii ówczesnego premiera Morawieckiego i ponad milion na kampanię wyborczą politycznego trolla PiS. pic.twitter.com/o5RJTvecr5
— 𝗽𝗿𝗮𝘀𝗸𝘆 (@pr4sky) May 21, 2024
Zapytany co konkretnie jest nieprawdą w raporcie odpowiedział, że
chociażby wysokość zarobków. “Wysokość zarobków w RCL jest ustalana
rozporządzeniem premiera, które od wielu lat nie było nowelizowane” –
zaznaczył. Nawiązując do informacji o 900 tys. powiedział, że “jeżeli
spojrzeć do tego pseudo raportu, to jedna z tych osób, (…) była
zatrudniona już w 2020 r. czyli pracowała już trzy lata zarabiała chyba
średnio 5 tys. zł miesięcznie”.
“Kolejne zawiadomienie już powstaje!”
Szczucki treść zawiadomienia zamieścił na platformie X i jak zapowiedział, jeszcze w środę skieruje je do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Polityk zaznaczył też, że “kolejne zawiadomienie już powstaje!”.
W zawiadomieniu – jak czytamy – Szczucki zgłasza możliwość popełnienia przestępstwa przez osoby odpowiedzialne za publikacje na stronie Rządowego Centrum Legislacji materiałów mających charakter agitacji wyborczej. Chodzi o zamieszczone na stronach RCL i w Biuletynie Informacji Publicznej “obszernego tekstu mającego znamiona agitacji wyborczej z wyraźnym celem prowadzenia kampanii negatywnej wobec kandydata opozycyjnego względem ugrupowań rządzących”. “Wskazane działanie nie jest spotykane w państwach demokratycznych, lecz w państwach stosujących represje wobec kandydatów opozycyjnych w celu zniekształcenia kampanii wyborczej” – napisał Szczucki we wniosku.
Polityk kandyduje z list PiS do PE, z drugiego miejsca w województwie kujawsko-pomorskim.
Dodał, że “w dokumencie nazwanym +Sprawozdaniem przeprowadzonego zadania audytowego nt. Analiza wybranych aspektów funkcjonowania Rządowego Centrum Legislacji w latach 2015-2023+ i stwarzającym pozory dokumentu audytowego wstawiono wiele określeń ocennych sformułowanych w stylu agitacji wyborczej, m.in. +rekordzista+”, +symbolem możliwego uszczerbku na wizerunku+, +rodzinnym mieście Prezesa RCL+, +przykładem takiego pozamerytorycznego zarządzania+ i +zatrudnianie w WEK osób według klucza politycznego+”.
“Wstawiane określenia i epitety stanowią publicystyczne stanowiska mające na celu dyskredytację kandydata opozycji w trwającej kampanii wyborczej” – ocenił Szczucki w zawiadomieniu. Dodał, że w materiale wielokrotnie prezentowano porównanie danych finansowych do innych przedziałów czasowych w sposób “skrajnie nierzetelny”.
Szczucki w zawiadomieniu stwierdził, że istnieje istotne ryzyko naruszenia Kodeksu wyborczego, zasad etycznych obowiązujących w RCL oraz “wartości, zasad postępowania i norm zachowań” wynikających z ustawy o pracownikach urzędów państwowych.
“Istotnym jest również sprawdzenie, czy poprzez zaangażowanie publiczny zasobów RCL do prowadzenia kampanii negatywnej wobec kandydata opozycji w trakcie trwającej kampanii, nie dopuszczono się przekroczenia uprawnień, które może wiązać się z odpowiedzialnością karną na gruncie art. 231 Kodeksu karnego” – napisał Szczucki. Artykuł ten dotyczy nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.
Krzysztof Szczucki był szefem RCL za czasów rządów PiS, od września 2020 r. do listopada 2023 r. Obecnie jest posłem PiS, kandyduje również w wyborach do PE. (PAP)
autor: Rafał Białkowski
rbk/ mok/ godl/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS