A A+ A++

Mieszkańcy ul. Pałuckiej i Dąbrowieckiej w obrębie skrzyżowania z przebudowywaną drogą wojewódzką nr 254 (fragment ul. Powstańców Wielkopolskich) tracą cierpliwość, gdyż prace drogowe przedłużają się. Obecny stan skrzyżowania i dojazdu do niego powoduje, że nad ich posesjami bezustannie unosi się kurz i pył z budowy, a poza tym nie można długimi okresami korzystać z wjazdów na te posesje.

W lipcu zeszłego roku został przekazany wykonawcy plac budowy. Zapowiedziano wtedy, że budowa odcinka drogi wojewódzkiej nr 254 Łabiszyn – Barcin potrwa do połowy 2024 r. Odbywa się ona pod ruchem. Wykonawcą na zlecenie Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy jest firma Drogomex z Pruszkowa.

W samym mieście Barcinie inwestycja obejmuje m.in. skrzyżowanie drogi nr 254 z odcinkiem innej drogi wojewódzkiej, którą jest ul. Pałucka (to fragment DW 251). Zakres zadania objął zatem kilkadziesiąt metrów w głąb ul. Pałuckiej, przy dojeździe do skrzyżowania z DW 254. Przy ul. Pałuckiej oraz po drugiej stronie jezdni – już w obrębie ul. Dąbrowieckiej znajduje się kilka posesji.

W czwartek 16 maja kilkoro mieszkańców z tego obszaru poprosiło nas o interwencję. Byli zniecierpliwieni przedłużającymi się pracami i utrudnieniami z nimi związanymi. Irena Gołdyn, jedna z tych mieszkanek, która kilkadziesiąt lat temu wybudowała wraz z mężem Wiesławem przy ul. Dąbrowieckiej dom, podkreśliła, że nie jest tak, iż oni krytykują inwestycję. Oczywiście, że są jej zwolennikami, przebudowa drogi jest ważna. Jednak zdaniem pani Ireny nie powinno to się tak przedłużać. Podjęte prace spowodowały najpierw sfrezowanie asfaltu na wiele miesięcy, a następnie wykopano dziury przy wjazdach na posesje, de facto uniemożliwiając tam wjazd.

Aurelia Smyk przez wiele dni nie mogła wjeżdżać i wyjeżdżać z posesji. Po naszej interwencji jednak drogowcy tę rurę z wjazdu i pręt z chodnika, usunęli fot. Karol Gapiński

Pracowników drogowych w niektóre dni robocze wcale tam nie było widać, a Irena Gołdyn zaznacza, że nie chodzi tutaj wcale o przypadki tzw. długich weekendów czy świąt wielkanocnych. W takich momentach mieszkańcy by zrozumieli, że pracowników nie ma, bo chcieli pobyć w okresie świątecznym z rodzinami. Jednak przypadki braku postępów prac były dostrzegane przez Irenę Gołdyn, czy też jej sąsiadki: Marię Kamadulską z ul. Dąbrowieckiej i Aurelię Smyk z ul. Pałuckiej, także w tych tygodniach, w których nie było w kalendarzu dodatkowych dni wolnych.

Irena Gołdyn podkreśla, że przedłużające się roboty powodują brak możliwości korzystania z ogródka z altanką przed domem. O grillu nie ma mowy. Kwiaty są całe w kurzu. Zresztą ten kurz bez przerwy wnosi się do mieszkania. A powodują go rzecz jasna samochody, zwłaszcza ciężarowe, jeżdżące po rozkopanej ulicy. Prośby Ireny Gołdyn o umożliwienie np. wjazdu na posesję przez zasypanie dziur przy krawężniku, są zbywane lub spełniane tylko częściowo i to jeszcze z kwaśną miną kierownika budowy.

Maria Kamadulska i Irena Gołdyn są zniecierpliwione przedłużającą się budową skrzyżowania, m.in. z powodu uciążliwości powodowanych przez kurz i pył fot. Karol Gapiński

Mieszkająca naprzeciwko Aurelia Smyk przed wjazdem na posesję miała ustawioną pionowo w chodniku, pośrodku tego wjazdu rurę oraz metr dalej, już w budowanym chodniku – pręt metalowy. Na bramie drogowcy wywiesili kartkę z informacją, że od 7 do 12 maja wjazd z uwagi na trwające prace nie będzie możliwy. Kobieta zastała tę kartkę po przyjeździe po południu do domu, wcześniej nikt jej takiej niedogodności nie sygnalizował. W zeszły czwartek, gdy mieszkańcy poprosili nas o interwencję, był już 16 maja, a pręt w chodniku i rura przy krawężniku na wysokości wjazdu nadal tkwiły. Zresztą na bramie posesji Marii Kamadulskiej na kartce zawieszona była kartka, że wjazd nie będzie możliwy tylko do 10 maja, a tymczasem 16 maja nadal była przy krawężniku dziura głęboka na kilkadziesiąt centymetrów. Co prawda Maria Kamadulska akurat nie korzysta z samochodu, więc to dla nie j nie był aż taki problem, ale liczą się zasady i wiarygodność.

O sprawie powiadomiliśmy 17 maja Zarząd Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy. Rzecznik prasowy tej instytucji Michał Sitarek obiecał nam przygotować informacje wyjaśniające oraz dotyczące obecnych postępów prac. Na odpowiedzi rzecznika wciąż czekamy, ale w poniedziałek 20 maja dostrzegliśmy przejeżdżając ul. Pałucką, że rury i drutu na wjeździe do posesji Aurelii Smyk już nie ma. W piątek 18 maja wykonano też kolejne prace związane z kładzeniem warstw jezdni na tym skrzyżowaniu.

Karol Gapiński

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKto wystąpi w Kazimierzu Dolnym?
Następny artykułNowe świadczenia dla rodziców już od 1 października. Łącznie nawet 2300 zł miesięcznie