A A+ A++

JAKUB MATULKA: – To był dobry i udany rajd. Poprawiamy nasz wynik ze Świdnicy i wskakujemy jedno miejsce na podium wyżej. Przed Power Stage’m wiedziałem, że nie mamy dużej przewagi i w razie jakiegoś błędu możemy stracić drugie miejsce. Czułem się jednak dobrze i ustaliliśmy, że ciśniemy do końca. Jestem zadowolony z tempa w całym rajdzie, jak i z feelingu w samochodzie. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów, szczególnie na pierwszych odcinkach w sobotę i niedzielę. Myślę, że nad tym musimy przede wszystkim popracować, żeby z większą pewnością wchodzić w rajd. To był dobry weekend, za który dziękuję całemu zespołowi EvoTech, Danielowi i naszym partnerom, bez których nie byłoby nas tutaj. Dziękuję też kibicom za wiarę i doping. Widzimy się już nie długo na oesach Valvoline Rajdu Małopolski!

Jarosław Szeja, Marcin Szeja, Skoda Fabia Rally2 evo

Autor zdjęcia: Wojciech Anusiewicz

JAROSŁAW SZEJA: – To był trudny weekend. Z jednej strony czujemy pewien niedosyt przez to, co stało się wczoraj. Z drugiej jednak jesteśmy szczęśliwi, bo koniec końców znów stajemy na podium rundy mistrzostw Polski. A podium zawsze smakuje fantastycznie. Jechaliśmy dzisiaj mądrze i nie popełnialiśmy błędów. Taka wyważona jazda przyniosła efekt i to bardzo nas cieszy. Mamy tempo pozwalające na walkę w czołówce RSMP, więc już z niecierpliwością czekam na Rajd Małopolski. Bardzo dziękuję za wsparcie naszym partnerom oraz kibicom, którzy do samego końca rajdu trzymali za nas kciuki. To nie jest nasze ostatnie słowo!

ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: – Rajd Nadwiślański układał się dla nas wyśmienicie. Jechało się nam jak z nut. Miałem bardzo dobry „feeling”, czułem jak pracują opony Michelin na śliskiej nawierzchni. Miałem dobrze ustawione auto, co pokazaliśmy podczas sobotnich, niezwykle śliskich odcinków specjalnych, które kończyliśmy tuż za Grześkiem Grzybem. Po sobotnim etapie zajmowaliśmy rewelacyjne 2. miejsce w klasyfikacji generalnej za Mistrzami Polski. Plan na niedziele zakładał spokojną, pozbawioną ryzyka jazdę. O naszym wyniku zadecydował mój błąd na jednym zakręcie- za szybko wjechałem w zakręt, a do tego za wcześnie dodałem w nim gazu w wyniku czego wyjechaliśmy na zewnętrzną, uderzyliśmy w barierę i wpadliśmy do rowu. Mimo, że Skoda Fabia Rally2 Evo nie ucierpiała to konsekwencje okazały się bardzo bolesne. Wyjazd z rowu zajął ponad 4 minuty. Wtedy już wiedzieliśmy, że nie ma szans na wysokie miejsce. Zamiast dużych punktów wyjeżdżamy z Puław z 7 oczkami za 10. miejsce. Mam mocny żal, że popełniłem taki błąd, ponieważ genialny wynik był na wyciagnięcie ręki. Z drugiej jednak strony jestem świadomy, że uprawiamy taki sport, w którym granica pomiędzy pucharami i radością, a wypadnięciem i goryczą, jest bardzo cienka i słabo widoczna. Wierze, że w tym roku jeszcze napijemy się szampana. Do zobaczenia na Rajdzie Małopolskim w drugi weekend czerwca.

DANIEL SIATKOWSKI: – Dawno nie czułem takiej sportowej złości i rozgoryczenia. Jechaliśmy bardzo fajnym, szybkim tempem. Czuliśmy, że 2. miejsce możemy spokojnie dowieźć, a dogonienie Grześka Grzyba był raczej poza zasięgiem. Wypadnięcie z drogi jest bardzo bolesne, ponieważ nikt nam nie sprezentował drugiego miejsca, tylko sami je wywalczyliśmy. Taki to jest sport i trzeba to przetrawić. Czy wyciągać wnioski? Nie ma z czego – było po prostu trochę za szybko i tyle. Mamy tego świadomość, że uciekł bardzo dużo, cennych punktów, ale to dopiero początek sezonu, więc jeszcze sporo może się wydarzyć. Do zobaczenia na odcinkach w Małopolsce.

Filmowe podsumowanie:

Oglądaj: Rajd Nadwiślański 2024 – Etap 2

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKończy się budowa płockiego osiedla. Zastąpił budynki z azbestem
Następny artykułKierwiński śle pozwy. Jeden dostanie Protasiewicz