A A+ A++

AKTUALIZACJA:

Informator posługujący się pseudonimem Lunatic Ignus na X donosi, że Black Myth: Wukong zaoferuje:

  1. ok. 160 typów wrogów;
  2. ponad 80 bossów;
  3. tryb Nowej Gry Plus na premierę;
  4. wiele zakończeń;
  5. nieco niższy poziom trudności niż produkcje studia FromSoftware.

Nowy zwiastun Black Myth: Wukong przygotowuje graczy na premierę tego obiecującego RPG-a akcji. Najbardziej wyczekiwana premiera na Steamie (przynajmniej po debiutach dwóch małych-wielkich hitów 2024 roku) została zaprezentowana przez studio Game Science w ramach materiału opublikowanego z okazji wydarzenia WeGame, którego odbyło się w Chinach w miniony weekend (via IGN).

Tym razem deweloperzy zdecydowali się pokazać fragmenty starć z bossami, z którymi zmierzy się gracz jako tytułowy Małpi Król. W końcu Black Myth: Wukong ma być reprezentantem gatunku soulslike, a czym byłaby taka produkcja bez wymagających i zapadających w pamięć arcypotężnych wrogów?

Niestety materiał nie należy do najdłuższych. Może to i dobrze, bo dzięki temu nie zdradza zbyt wiele na temat gry, aczkolwiek po latach oczekiwania gracze mogą czuć niedosyt.

Oczekiwania wobec tego soulslike’a są spore, nie tylko ze względu na rzadko wykorzystywaną w grach chińską mitologię (sporo osób ma nadzieję, że sukces Black Myth zachęci innych twórców do wydania kolejnych gier opartych na wierzeniach Państwa Środka). Fani gatunku chętnie zobaczyliby kolejny azjatycki sukces, po udanych (ku zaskoczeniu niektórych graczy) premierach Lies of P oraz Stellar Blade.

Black Myth: Wukong zadebiutuje 20 sierpnia. Gra ukaże się na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMistrzostwa Polski Seniorów w Rybniku: Częstochowscy Dragoni z największym dorobkiem medali
Następny artykułTotalizator Sportowy: chcemy zarabiać na startupach