Irańska agencja IRNA podała, że do katastrofy helikoptera z prezydentem Iranu Ebrahimem Raisim na pokładzie doszło na skutek awarii technicznej. W publikacji zawierającej archiwalne zdjęcia zmarłego prezydenta napisano, że “poniósł on śmierć męczeńską w niedzielę (19 maja 2024 r.) w katastrofie helikoptera, do której doszło na skutek awarii technicznej”.
Mohammad Bagheri, szef Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), oświadczył, że delegacja wojskowa wspólnie z ekspertami rozpoczęła na miejscu katastrofy dochodzenie w sprawie przyczyn zdarzenia. Na wyniki należy poczekać.
W poniedziałek ratownicy znaleźli wrak śmigłowca prezydenta Raisiego, który rozbił się w niedzielę w górach na północnym zachodzie kraju, wracając z azerskiej granicy. Życie stracił też minister spraw zagranicznych Hossein Amir-Abdollahian.
Ebrahim Raisi był prezydentem Iranu od sierpnia 2021 r. W Iranie prezydent jest drugą osobą w państwie po Najwyższym Przywódcy Iranu. Jest wybierany w wyborach powszechnych. W przypadku jego śmierci pierwszy wiceprezydent obejmie to stanowisko za zgodą Najwyższego Przywódcy Alego Chameneiego, a po upływie 50 dni zorganizowane zostaną wybory prezydenckie.
Raisi nie żyje. Kto prezydentem, a kto Najwyższym Przywódcą?
Raisi był szykowany jako następca Alego Chameneiego w przyszłości. Najwyższy Przywódca Iranu ma 84 lata. O tym, co mogą zrobić w zaistniałej sytuacji najważniejsi ludzie w Iranie, mówił na antenie Radia WNET gość Jaśminy Nowak Łukasz Przbyszewski – założyciel i Prezes Fundacji Abhaseed.
– Prawdę mówiąc nigdy nie będziemy wiedzieć, kto jest faworytem systemu. To nie jest tak, że on był faworytem Najwyższego Przywódcy. Chamenei jest rozjemcą, osobą, która ma ostatnie słowo i ponosi odpowiedzialność za najważniejsze decyzje, których często sam system nie rozwiąże ze względu na wewnętrzne rywalizacje.
– Jeśli zatem chodzi o urząd Najwyższego Przywódcy to jest i będzie to długo wielką niewiadomą – powiedział Przybyszewski, dodając, że Teheran na pewno nie doprowadzi do sytuacji, w której ktoś mógłby mu zarzucić przywracanie monarchii, czyli np. wyznaczenie wnuka Chomejniego ani syna Chameneiego. – To będzie ktoś z drugiego planu, o którym my pewnie nic nie wiemy – powiedział.
Podobnie wygląda kwestia prezydentury. – Wszyscy są zaskoczeni. Nie mieli kandydata. Następne wybory miały być dopiero za rok – przypomniał i dodał, że być decydenci mieli już jakieś pomysły już zaczęli mieć, ale o nikim konkretnym oficjalnie nie było mowy.
Czytaj też:
Dr Szewko: Na Bliskim Wschodzie zawsze mamy setkę teorii spiskowych
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS