Cała sytuacja miała miejsce w marcu ubiegłego roku. po konferencji prasowej przy okazji wygranego przez Motor meczu GKS-em Jastrzębie-Zdrój. Portugalski trener miał wściec się, że nie pojawiła się na niej rzecznik prasowa klubu Paulina Maciążek. Feio już za kulisami najpierw zwyzywał rzeczniczkę, a w próbującego stanąć w jej obronie Pawła Tomczyka rzucił kuwetą na dokumenty. W efekcie rozciął mu nią łuk brwiowy, przez co ten trafił do szpitala. Sport.pl dokładnie opisywał wówczas całą sytuację.
Ostatecznie to Feio pozostał w klubie, choć ukarany przez Komisję Dyscyplinarną PZPN rokiem dyskwalifikacji w zawieszeniu na dwa lata i grzywną w wysokości 30 000 złotych. Za to Paweł Tomczyk i Paulina Maciążek szybko z Motoru odeszli, po tym jak klub odsunął ich od obowiązków. Jednak dla Feio cała sprawa nie była zakończona.
Goncalo Feio dostał szansę. Mediator wkracza do sprawy
Trafiła bowiem do Prokuratury Rejonowej w Lublinie. Podjęcie jakiejkolwiek decyzji trwało ponad rok, ale jak podaje “Przegląd Sportowy”, wreszcie do tego doszło. Feio na ten moment może lekko odetchnąć, bo nie postawiono mu żadnych zarzutów. Ale nie znaczy to, iż do tego nie dojdzie. “Sprawa trafi do mediatora sądowego i będzie próba mediowania zwaśnionych stron, by obaj dowiedzieli się, czego chcą od siebie. Mediatorzy prowadzą sprawę tak, jakby obie strony chciały się pogodzić. Sprawa trwa około miesiąca” – powiedziała na łamach “Przeglądu Sportowego” rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka.
Paweł Tomczyk zdecyduje
Gdy mediator zakończy swe działania, spisze protokół, na podstawie którego prokuratura zdecyduje czy można zamknąć sprawę. Jeżeli z mediacji nic nie wyjdzie, decyzja zapadnie na podstawie materiału dowodowego. Ujmując sprawę prosto, teraz to od Pawła Tomczyka zależy czy dogada się z Feio, czy może sprawi, że Portugalczykowi prawdopodobnie postawione zostaną zarzuty.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS