A A+ A++

– Nie potrafię odtworzyć tego biegu. Mam wrażenie, że dosyć długo prowadziłem, a w końcówce nieco osłabłem. Drugie miejsce utrzymałem przewagą jednej tysięcznej, ale to wszystko nie jest teraz ważne. Przyjechałem tu po medal i mam medal. Przyjechałem po kwalifikację paralimpijską i ją zdobyłem – mówił Michał Derus, który z entuzjazmem od razu po finale mistrzostw świata zaczął planować swój start w Paryżu. 

ZOBACZ TAKŻE: Polak szczerze przed wielkoszlemowym turniejem. “Trzeba być na to przygotowanym”

– Nie ma czasu do stracenia. To już za 3 miesiące – dodał.

Zwycięzcą biegu został Brazylijczyk Petrucio Ferreira Dos Santos (10.83).

W zupełnie innym nastroju swój start kończyła Joanna Mazur, która nie uzyskała czasu wystarczającego na wejście do finału 400 m. Nie zobaczymy jej również w finale 1500 m. Po przekroczeniu linii w eliminacyjnym biegu została zdyskwalifikowana.

– Nie wiem, co powiedzieć. Nie wiedziałam, że tak się to skończyło. Czułam w czasie biegu, że nadepnęłam na linię, ale wyniki zostały podane, pojechałam na regenerację, odpoczynek, posiłek i aż do teraz myślałam, że jest dobrze – powiedziała Joanna Mazur, która o dyskwalifikacji dowiedziała się już po biegu eliminacyjnym w sesji wieczornej. Ta informacja mocno ją przybiła, zwłaszcza że to właśnie 1500 m miało być jej koronnym dystansem w Kobe.

– Z punktu widzenia przepisów to skrócenie dystansów. To było tylko nadepnięcie, ale niestety, gdy się zdarza, to kończy się dyskwalifikacją. Próbowaliśmy składać protest, ale przepis to przepis. Trudno – skomentował Michał Stawicki, przewodnik Joanny.

Z wyniku nie był również zadowolony Damian Ligęza. Kulomiot STARTu Tarnów liczył na więcej.

– Jestem całkowicie rozczarowany. Na treningach inaczej to wyglądało. Po przylocie do Japonii wydawało mi się, że wszystko jest w porządku, a jednak dopadły mnie problemy zdrowotne. Byłem bez siły. Jak tak będzie wyglądał mój sezon, to chyba przyjdzie się zastanowić nad końcem kariery albo zmianą dyscypliny- mówił rozgoryczony Damian Ligęza, który w konkursie pchnięcia kulą kategorii F 55 zajął 5 miejsce. 

Polacy pierwszy dzień mistrzostw świata w paralekkoatletyce w Kobe kończą dorobkiem dwóch medali. W porannej sesji po złoto sięgnęła Magda Andruszkiewicz. Wieczorną Michał Derus zakończył srebrem.

Informacja prasowa

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmiana organizacji ruchu na Dąbrowie Narodowej
Następny artykułJest nowa szefowa PARP. “Agencja trafia w najlepsze ręce”