Aleksandra Fedorska, publicystka, redaktor portalu BiznesAlert.pl, napisała na platformie X, że Urszula Zielińska, wiceminister klimatu i środowiska, w Berlinie miała zapowiedzieć, iż Polska będzie czerpać energię z atomu dopiero od połowy lat 40-tych tego wieku. W najbliższym czasie znów ma wrócić natomiast sprawa wiatraków.
Sekretarz stanu Urszula Zielińska z Ministerstwo Klimatu i Środowiska powiedziała właśnie w ministerstwie spraw zagranicznych w Berlinie, że polski atom 6-9 GW będzie gotowy do połowy lat 2040-tych. Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje na jesieni ustawę o redukcji odległości turbin wiatrowych z 700 do 500 metrów!
— napisała na platformie X Aleksandra Fedorska.
Politycy ZP reagują. „Niemcy nie chcą atomu w Polsce”
Na powyższe doniesienia zareagowali politycy Zjednoczonej Prawicy.
Jednak ich nie doceniłem, można doprowadzić do większego chaosu komunikacyjnego. Co dziś można wyczytać w mediach społecznościowych? Elektrownia Jądrowa w Polsce dopiero w połowie lat 40stych⁉️ Dopiero co minister przemysłu Marzena Czarnecka w swojej wypowiedzi przesunęła(!) realizację elektrowni jądrowej na 3 (SŁOWNIE: TRZECI!!) termin. Potem dziwnym zbiegiem okoliczności czytaliśmy o kolejnych wątpliwościach ekologów i dziś można przeczytać, że Urszula Zielińska (wiceminister klimatu) miała mówić już o połowie lat czterdziestych (!!!) jeżeli chodzi o polski atom. Bałagan w projekcie = bałagan w komunikacji. Faktycznie, w tej Polsce można się uśmiechać – przez łzy
— skomentował były rzecznik rządu Piotr Müller.
Rząd Tuska ustami Urszuli Zielińskiej ogłasza, że energetyki atomowej w Polsce nie będzie przez najbliższych 20 lat. Atom to tańszy prąd. Niemcy nie chcą atomu w Polsce. Wnioski wyciągnijcie sami. Także z Berlina dowiadujemy się o tym co dalej z #LexWiatraki
— napisał na platformie X Sebastian Kaleta, poseł Suwerennej Polski.
Atom dopiero w 2040? Otóż nie – jeszcze później. A de facto w ogóle. Bo prawdziwym celem tego ciągłego opóźniania ma być ZABLOKOWANIE projektu – aktywiści „ekologiczni”, z którymi sympatyzuje pani minister, nie kryją wrogości do energetyki atomowej. Miejsce też nieprzypadkowe, bo niemiecki przemysł ma tu czysto biznesowy cel: brak atomu w Polsce to konieczność budowy wiatraków, w dużym stopniu w oparciu o częściowo zużyte części z innych państw – głównie właśnie z Niemiec. A doraźnie – konieczność importu energii – przede wszystkim z niemieckiego OZE
— zaznaczył z kolei Paweł Jabłoński, poseł PiS.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS