Mercedes w tym roku nie konkuruje na równi z bolidami Red Bulla, Ferrari i McLarena. Modelowi W15 brakuje docisku, a jego właściwości jezdne pozostawiają wiele do życzenia.
Z tego powodu samochód trudno było ustawić i wykorzystać w pełni jego potencjał. Zmienne warunki i temperatury na torach podczas pierwszych sześciu weekendów wyścigowych, powodowały różnego rodzaju problemy, które potrafiły przyprawić o ból głowy Lewisa Hamiltona i George’a Russella.
Po modernizacji podłogi na GP Miami, reszta pakietu modernizacji Mercedesa zostanie zaprezentowana w ten weekend podczas Grand Prix Emilii-Romanii na torze Imola. Jednak szef zespołu Wolff ostrzegł, że potrzeba „kilku wyścigów”, zanim pełny zestaw ulepszeń wpływających na osiągi zostanie wprowadzony w życie.
– Pierwsze sześć wyścigów było dla nas dość trudne, ale zrozumieliśmy co musimy poprawić i wypracowaliśmy plan działania, aby temu zaradzić – powiedział Wolff.
– Jednak minie jeszcze kilka wyścigów, zanim przyniesie to efekty. Wszyscy jednak ciężko pracują, aby stało się to jak najszybciej – dodał.
– W międzyczasie będziemy starali się wyciągnąć jak najwięcej z posiadanego pakietu. Wprowadzamy kilka aktualizacji na nadchodzący weekend na Imoli i mamy nadzieję, że wskażą nam właściwy kierunek –kontynuował z nadzieją szef zespołu.
Choć problemy na torach takich jak Jeddah, Melbourne i Suzuka miały inny charakter, dyrektor ds. inżynierii przytorowej Mercedesa, Andrew Shovlin, twierdzi, że obrał już odpowiednie kroki, które nadały kierunek zmian.
Lewis Hamilton, Mercedes-AMG F1 Team, in the garage with Toto Wolff, Team Principal and CEO, Mercedes-AMG F1 Team and Peter Bonnington, Senior Race Engineer, Mercedes-AMG F1 Team
Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images
– Myślę, że już wiemy, w których obszarach powinniśmy zmaksymalizować rozwój – powiedział Shovlin.
– To nie tak, że mieliśmy ten sam problem na każdym torze. W Jeddah np. samochód podskakiwał przy dużych prędkościach i był bardzo trudny w prowadzeniu w szybkich zakrętach. To już zostało poprawione – dodał. – Z kolei w Melbourne mieliśmy problem ze zbyt szybko zużywającymi się tylnymi oponami. W Japonii już sobie z tym poradziliśmy, ale to są problemy, które można eliminować tylko pojedynczo.
– W ciągu kilku następnych wyścigów będziemy mogli wprowadzić całkiem pokaźny zestaw aktualizacji. W ostatnich sześciu wyścigach, dysponowaliśmy tylko nieznacznie zmodyfikowaną specyfikacją – zakończył Shovlin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS