A A+ A++

Uznałem, że warto zaryzykować, bo to on ryzykuje więcej – przekonuje prokurator Jacek Szymanowski. Sprawdzamy, dlaczego po latach ucieczki “Didi” skontaktował się z prokuraturą.

Maciej D., ps. “Didi”, przez lata zajmował honorowe miejsce na kibolskiej trybunie poznańskiego stadionu. Nie musiał kupować biletów, bo ochrona wpuszczała go boczną bramą, co nagraliśmy ukrytą kamerą. Policja zatrzymywała go za udział w stadionowych zadymach i bijatykach z kibolami innych drużyn. Gdy w pokoju jego trzyletniego dziecka znaleziono pistolet, twierdził, że to kolega przyniósł go na przechowanie. Kolega nie mógł się do tego odnieść, bo w międzyczasie zginął w wypadku.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSiłowa eksmisja z pustostanu w Warszawie. Zarzuty dla 17 osób
Następny artykułSapphire PURE AMD Radeon RX 7700 XT Frostpunk 2 Edition – nowa karta graficzna przygotowana we współpracy z 11 bit studios