A A+ A++
Zrzucił sutannę. Mówi, co księża “wolą od seksu i alkoholu”

Zrzucił sutannę. Mówi, co księża “wolą od seksu i alkoholu”

Był w seminarium. Doświadczenia opisał w książce

Był w seminarium. Doświadczenia opisał w książce

Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Karol Porwich

JBR

16.05.2024 13:39, aktualizacja: 16.05.2024 14:17

Robert Samborski opisał w książce swoje doświadczenia z czasów, gdy był klerykiem. Zrelacjonował m.in. odpust w jednej z parafii, w której posługiwał. “Oczywiście nie mogło zabraknąć tego, co dla księży jest używką chyba atrakcyjniejszą od alkoholu czy seksu: długich, nudnych i żałosnych przemówień” – wspomina.

Fragmenty książki zostały opublikowane przez “Newsweek”. Autor wspomina czas swojego seminarium oraz posługę, którą jako diakon pełnił w jednej z polskich parafii. Jak pisał – regularnie odbywały się tam odpusty. “Dwa razy więc w roku byłem świadkiem epickiego przedstawienia, które zasługiwałoby na wnikliwą analizę socjologiczną” – czytamy.

Zobacz także: Rozmawiał z klerykami. Mówi, jak wygląda ich życie seksualne

Msza odpustowa

Jak pisze Robert Samborski – w dniu odpustu odprawiano uroczystą mszę, na którą zjeżdżali się kapłani z kilku miejscowości oraz dziekan. Niektórzy docierali już w trakcie nabożeństwa i nie przejmując się tym, wkraczali do kościoła spóźnieni, dyskutując między sobą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

“Sama msza stanowiła mniej niż połowę czasu całej uroczystości. Po komunii na ambonę wychodził proboszcz, który następnie przez prawie godzinę dziękował wszystkim księżom. Były kwiaty dla dziekana, oklaski jak w teatrze, coraz to nowe podziękowania dla tego czy tamtego kanonika lub prałata, podziękowania nie wiem za co, bo jedyne, co ten kanonik czy tamten prałat zrobił, to wtarabanił się w komży i stule w połowie albo pod koniec mszy do kościoła” – wspomina Samborski.

Po przemówieniu proboszcza następowało przemówienie dziekana oraz kolejnych księży, którzy chcieli mu za coś podziękować. “A wierni musieli siedzieć po dwie godziny, a nawet dłużej, nie żeby się modlić, lecz żeby wysłuchać koncertu wzajemnej adoracji księży” – dodaje.

Zobacz także: Ślubują życie bez seksu. W Polsce jest ich coraz więcej

“Księża lubią to bardziej od seksu i alkoholu”

Po serii podziękowań i zakończeniu mszy – jak czytamy w przytoczonym przez “Newsweek” fragmencie książki – już w zakrystii tłum rozpoczynał plotkowanie. Następnie przenoszono się do zakonnego refektarza, gdzie na stołach królowały tłuste potrawy. “Jeśli komuś się wydaje, że uczty jak za króla Sasa są dawno zapomnianym zwyczajem, nie był nigdy na księżowskim odpuście” – pisze Samborski.

Wspomina też, że podczas obiadu następował istotny punkt:

“Oczywiście nie mogło zabraknąć tego, co dla księży jest używką chyba atrakcyjniejszą od alkoholu czy seksu: długich, nudnych i żałosnych przemówień. Wstawał dziekan i gadał nieraz godzinę albo dłużej” – stwierdził autor.

Wtrącił także wątek, który pojawił się w przemówieniu dziekana. Ten miał wyrazić swoją dezaprobatę wobec postawy księży, którzy nie przybyli na odbywający się tydzień wcześniej odpust w innej parafii.

“Nie jest ważne, że księża macają dzieci po majtkach, że chleją do lustra, bo nie mogą sami z sobą wytrzymać, ba, nie jest ważny nawet Bóg, krzyż, ewangelia. Ważne jest, że księża zapomnieli przyjechać do Dziwiszowa się nażreć” – ocenił Samborski.

Zobacz także:

“Cześć, jestem Marta Glanc. Dziennikarka i córka księdza”

Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: [email protected]

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoleje Śląskie polecają się na kolejny długi weekend. Dodatkowe pociągi i oferta specjalna dla pasażerów „W grupie raźniej” to propozycja Kolei Śląskich na nadchodzący długi weekend 29 maja – 2 czerwca. Oferta „W grupie raźniej” to coś dla tych, którzy lubią podróżować w towarzystwie. Zasada jest prosta – jedna osoba kupuje bilet ważny przez 24 godziny w cenie 100 złotych i zabiera ze sobą trzy dodatkowe osoby we wspólną podróż Kolejami Śląskimi. Oferta obowiązuje na wszystkich trasach obsługiwanych przez regionalnego przewoźnika z wyłączeniem odcinka Chałupki – Bohumin. „Bilety w tej ofercie można kupować w przedsprzedaży, do czego bardzo zachęcamy” – mówi Bartłomiej Wnuk, rzecznik prasowy Kolei Śląskich. Koleje Śląskie zaplanowały też na długi weekend dodatkowe połączenia do Wisły, którą chętnie wybierają podróżni w dni wolne od pracy. Pierwsza para pociągów będzie kursować na trasie Katowice – Wisła (Katowice 7:14 – Wisła 9:24. Powrót: Wisła 19:34 – Katowice 21:19). Wzmocniona zostanie też komunikacja do tego beskidzkiego kurortu z Rybnika (Wisła 9:42 – Rybnik 11:08. Powrót: Rybnik 11:54 – Wisła 13:21). Velo Cug dla rowerzystów Na tory wyjedzie też Velo Cug, czyli pociąg z 36 miejscami na rowery. Velo Cug powstał przede wszystkim z myślą o weekendowym połączeniu Katowice – Wisła Głębce, ale w wybranych godzinach będzie nim można podróżować także z Katowic do Raciborza, Zwardonia i Tychów oraz na linii Chałupki – Racibórz. Pasażerowie łatwo znajdą wszystkie połączenia obsługiwane przez Velo Cug w liniowym rozkładzie na stronie internetowej Kolei Śląskich www.kolejeslaskie.pl w zakładce „Rozkład Jazdy”. Coraz częściej wybieramy kolej Ostatni długi majowy weekend pokazał, że turyści coraz częściej wybierają kolej jako środek transportu. Najpopularniejszymi kierunkami wybieranymi przez pasażerów Kolei Śląskich były Częstochowa – Gliwice, Katowice – Zwardoń i Katowice – Wisła. Od środy 1 maja do niedzieli 5 maja z relacji Częstochowa – Gliwice skorzystało ponad 30 tys. osób, a kierunek z Katowic do Zwardonia wybrało prawie 28 tys. pasażerów. Do Wisły ze stolicy województwa śląskiego podróżowało ponad 14 tys. osób.
Następny artykułEuro 2024. Volksparkstadion – na tym stadionie Polacy zagrają z Holandią