A A+ A++

Pan Józef już nie będzie przyjeżdżał na Tuwima. 15 garniturów, 30 marynarek, kilkanaście par spodni i koszul spakował do pudeł i zabrał ze sobą. W oknie zakładu krawieckiego zostawił kartkę z numerem telefonu. Może ktoś się po nie zgłosi.

Prawnik z garbem długo szukał krawca, który podjąłby się uszycia granatowego dwuczęściowego garnituru. To było jedno z najtrudniejszych zleceń, jakie pan Józef miał w swojej karierze. Dużo wełny z domieszką syntetycznej nici musiał skroić, a podczas mierzenia dopasowywać szpilkami tkaninę na plecach. Trzeba było dodać sporo materiału, żeby marynarka pomieściła garb. Jednocześnie wysunięta klatka piersiowa utrudniała właściwe ułożenie marynarki z przodu.

Głowił się krawiec, w jaki sposób złożyć tkaninę, by było jak najmniej krzywizn. Materiał musiał być podwójnie tkany, bo taki maskuje wszelkie zagniecenia, i gładki, żeby wzór nie załamywał się na nierównościach ciała.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZawieszona Rosjanka wróci na lód
Następny artykułWTA Rzym: Iga Świątek vs Coco Gauff