A A+ A++

Osesek jest cały obłocony i niestety pokrwawiony.

– Gdyby nie wytężyć oczu i nie zauważyć ruchów oddechowych klatki piersiowej, można by uznać, że nie żyje. I zimny jak zamrażalka, do tego stopnia, że w jego brzuszku po prostu zamarzło mleko matki. Ostatnie, które mu dała… – piszą opiekunowie z Ekostraży.

Mały jeżyk otrzymuje ciepłe płyny i jest delikatnie dogrzewany. Zaczął się już niezdarnie – jak na noworodka –  poruszać się.

– Każdego dnia przybywają do nas nowe jeżowe oseski na granicy życia i śmierci. Ich zabite przez ludzi matki nie wracają, żeby je nakarmić. A te jeszcze ślepe, bezradne kolczaki, ruszają w świat, nie mając żadnych szans na przeżycie. Pomóż: specjalistyczne preparaty, których używamy do karmienia są bardzo drogie, ale ratują życie jeży – apeluje Ekostraż. 

Jak można pomóc małym jeżom? Np. wysyłając tradycyjny przelew z dopiskiem “mleko dla osesków”: EKOSTRAŻ, 78 1540 1030 2103 7774 4098 0001

Tak ostatnio pisaliśmy o małych jeżykach…

Zobacz również

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNadleśnictwa: Łomża i Nowogród posadziły nowe lasy
Następny artykułBrański zachował się przyzwoicie