Wiosna, w Oświęcimiu bardzo łatwo rozpoznać ten czas. Widok pracowników łatających płytę rynku i uliczki dookoła oznacza nadejście wiosny. Tak, Drodzy Mieszkańcy, na Mazurach to bociany przylatujące z ciepłych krajów, w górach budzące się ze snu niedźwiedzie, a w Oświęcimiu kolejny remont czy też remoncik super inwestycji Naszego Boba budowniczego. Rokrocznie, od bodajże dziesięciu lat, ten sam widok, chociaż nie, jest mała różnica.
Do tej pory robił to ZUK, czyli spółka miejska, a teraz – prywatna firma, ale spokojnie, efekt będzie taki sam, zapewniam. Co raz zostało spartolone, tak łatwo naprawić się nie da. Zapewne przyjdzie taki czas, w którym trzeba będzie wszystko zerwać i zrobić od nowa, można by rzec doprowadzić do porządku, ale czy przy tym naszym spec-majstrze takie słowo istnieje? Szczerze wątpię. Taka sama sytuacja ma przecież miejsce na ulicy Piastowskiej i Mały Rynek, niestety wszystko jest do usunięcia i ponownego położenia i to w trybie bardzo pilnym, bo niejedna osoba zaliczyła już upadek, i tylko czekać na coś znacznie gorszego niż tylko obdarte kolana.
Ostatnio na mieście krąży opowieść, że zebrała się grupa mieszkańców, która chciała zgłosić nasz rynek do popularnego programu jednej ze stacji i podobno mieli usłyszeć od znanej pani takie zdanie: „Panie Januszu wyremontujemy Panu ten rynek”. Może to tylko żart, ale śmieją się już z tego nie tylko w Oświęcimiu. My rokrocznie wydajemy na te prowizoryczne działania publiczne pieniądze, zamiast na inne potrzeby, i nam mieszkańcom do śmiechu nie jest.
Waldemar Łoziński – radny powiatu oświęmskiego
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS