Powstaje kolejna, trzecia już lista lektur do języka polskiego. Po naszym artykule z zespołu, który ją poprawiał, wypadła koordynująca jego prace dr Wioletta Kozak. MEN planowało zatuszować swoje potknięcie z zaangażowaniem tej urzędniczki do zmian programowych.
Dr Kozak była twarzą reformy programowej za PiS, kiedy listę poszerzano i dorzucano na nią m.in. bogoojczyźniane pozycje. Po wyborach ministra Barbara Nowacka podjęła zaskakującą decyzję – powierzyła tej samej dr Kozak misję przeciwną, czyli oczyszczenia i skrócenia listy lektur.
Za PiS dr Kozak dopisywała z przekonaniem kolejne tomy Sienkiewicza i bardów smoleńskich, dlaczego teraz miałaby się ich wyrzec? To tak, jakby od niej oczekiwać autocenzury. Teraz powstaje już trzecia lista. I już bez dr Kozak. A MEN udaje, że nic się nie stało.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS