A A+ A++

Poczta Polska szykuje centralizację. Dla tysięcy wiejskich roznosicieli oznacza to przenosiny do większych miejscowości. – Bez naszych listonoszy zginiemy – słyszę na wsi.

Stefania Futa ze wsi Żabcze (5 kilometrów do poczty w Dołhobyczowie) nie wyobraża sobie życia bez listonosza. No bo jak tu żyć bez przynoszonej przez niego emerytury. Jak żyć bez cukierków i “Tygodnika Zamojskiego”, które można u niego kupić. Jak normalnie funkcjonować bez świadomości, że można listonoszowi dać pieniądze, żeby zapłacił w urzędzie pocztowym za światło czy wodę.

– Oj, Boże, jakich to czasów doczekaliśmy – martwi się Stefania Futa. – Mam 84 lata i swoje przeszłam, ale tak źle nie było, odkąd przeprowadzałam się tu z Rzeszowa, wychodziłam za mąż, rodziłam bliźniaki. Poczta zawsze była w Dołhobyczowie. Najpierw w starym budynku mieszkalnym, potem w nowo wybudowanym, podnajmowanym m.in. przez fryzjera.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Plan Zdzisława”, czyli jak państwo PiS rzuciło się na aktywa banku Leszka Czarneckiego
Następny artykułOdwrócone miasto