Przed 37. kolejką Premier League liderem tabeli był Arsenal, który miał nad Manchesterem City jeden punkt przewagi. Jednak to wcale nie “Kanonierzy” byli najbliżej mistrzostwa Anglii, gdyż zespół Pepa Guardioli ma jeszcze w zanadrzu jeden mecz zaległy z Tottenhamem, który rozegra w przyszłym tygodniu.
Demolka w Londynie. Manchester City coraz bliżej kolejnego mistrzostwa. Nieoczywisty bohater
W sobotę obrońcy tytułu mierzyli się na wyjeździe z innym londyńskim klubem – Fulham. Trzynasty w tabeli zespół Marco Silvy kończy sezon 2023/24 bez szans na awans do europejskich pucharów, ale też zupełnie niezagrożony spadkiem do Championship.
Postawa “The Cottagers” w tym spotkaniu dobrze oddawała to, że nie grają oni już o nic w bieżących rozgrywkach. Piłkarze Fulham w całym spotkaniu oddali tylko jeden strzał! Manchester City nie napotkał żadnego oporu ze strony gospodarzy i bardzo pewnie sięgnął po trzy punkty, a strzelanie rozpoczął w 13. minucie, gdy po podaniu Kevina De Bruyne efektowną akcję indywidualną zaprezentował lewy obrońca “The Citizens” Josko Gvardiol. Chorwat ściął z piłką z lewego skrzydła do środka i płaskim strzałem słabszą, lewą nogą pokonał Bernda Leno.
W pierwszej połowie działo się ogólnie niewiele, za to zdecydowanie więcej sytuacji było po przerwie. Najpierw dobrej okazji nie wykorzystał Bernardo Silva, następnie po drugiej stronie boiska Rodrigo Muniz. Skuteczniejszy od nich był w 59. minucie Phil Foden. Anglik dopadł do bezpańskiej piłki po akcji Bernardo Silvy i precyzyjnym płaskim strzałem trafił na 2:0.
Bohaterem tego meczu był Josko Gvardiol, autor dubletu. Drugie trafienie chorwacki obrońca dołożył w 71. minucie, gdy zamknął akcję wślizgiem po dośrodkowaniu Bernardo Silvy. Jego strzał z ostrego kąta przeleciał pod brzuchem Bernda Leno i trafił do siatki.
Wynik tego spotkania został ustalony już w doliczonym czasie gry, gdy Issa Diop sfaulował w polu karnym Juliana Alvareza. Francuz obejrzał drugą żółtą i czerwoną kartkę za to zagranie, a sam Alvarez z rzutu karnego podwyższył wynik na 4:0 dla Manchesteru City.
Zwycięstwo obrońców tytułu na Craven Cottage oznacza utratę przez Liverpool Jurgena Kloppa matematycznych szans na tytuł. Teraz przed Manchesterem City oczekiwanie, co zrobi w tej kolejce Arsenal, który w niedzielę zagra na wyjeździe z Manchesterem United w hicie 37. kolejki Premier League. Jeśli “Kanonierzy” wygrają, to będą mieli o punkt więcej, a losy mistrzostwa Anglii najpewniej rozstrzygną się we wtorek, gdy City zagra zaległy mecz w Londynie z Tottenhamem (godz. 21:00).
Choć trudno w to uwierzyć, zespół Pepa Guardioli na otwartym w 2019 roku Tottenham Hotspur Stadium nie strzelił jeszcze ani jednego gola i nie zdobył choćby punktu! Dopiero w tym sezonie w Pucharze Anglii udało się “The Citizens” odczarować ten obiekt, gdy wygrali oni 1:0 po golu Nathana Ake.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS