Po wczorajszej gigantycznej katastrofie ekologicznej wniosek jest tylko jeden: władze i służby całkowicie zawiodły.
I nie odnosi się to do działań straży pożarnej. Ta jedna stanęła na wysokości zadania.
Strażacy heroicznie wręcz walczyli z wczorajszym pożarem składowiska odpadów chemicznych w Siemianowicach Śląskich. Narażali własne zdrowie i życie.
Cześć im i szacunek.
Tego niestety nie da się powiedzieć o pozostałych odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo. Bo przecież nie jest to nowy problem.
Dla nikogo nie jest tajemnicą (mowa o władzach lokalnych i centralnych), że problem istnieje od dłuższego czasu. To składowisko – nielegalne składowisko odpadów chemicznych – nie istnieje od wczoraj.
W Siemianowicach Śląskich już wcześniej byliśmy świadkami pożarów odpadów. Takie pożary miały miejsce również w innych miejscach.
Składowiska odpadów nielegalnych są także w innych miastach. Dlaczego się ich nie usuwa, nie zabezpiecza, nie monitoruje.
A jeśli to wszystko się dzieje, to jak to możliwe, że doszło do wczorajszej tragedii.
Tak jest. To była tragedia. Nie tylko my – ludzie – nie mogliśmy oddychać.
Ileś zwierząt (ptaków czy ryb i pewno innych stworzeń), owadów i roślin zostało zabitych. Skala skażenia jest potworna.
Pyły osiadły na płodach rolnych i sadowniczych. Zatrute zostały całe połacie południowej części kraju.
Dlaczego do tego doszło? Żądamy odpowiedzi.
Oto komunikat służb kryzysowych wojewody śląskiego. Nie obejmuje on tego wszystkiego, co się stało.
Zatrutej Brynicy. Tego, że nie dało się oddychać nie tylko w Siemianowicach, lecz w Katowicach, Mysłowicach czy Sosnowcu.
Że chmura toksyn zdaniem służb (pomiary) nie stanowiła tak naprawdę zagrożenia. Podczas gdy idziemy o zakład, że naukowcy i lekarze powiedzieliby coś innego.
Że w ciągu ostatnich ośmiu lat Polska zalana została odpadami przywożonymi z innych krajów Unii Europejskiej. A służby tylko pozorowały kontrolę nad tym, gdzie później są one składowane.
Oto komunikat służb kryzysowych wojewody śląskiego:
„10.05.2024 r. godz. 09:07, Siemianowice Śląskie ul. Wyzwolenia 2. Pożar nielegalnego składowiska odpadów przechowywanych w beczkach oraz w pojemnikach typu DPPL (Mauser). Pożarem początkowo objęte było około 400 metrów kwadratowych, osiągając powierzchnię około 5500 metrów kwadratowych. Teren składowiska obejmuje 10 tys. metrów kwadratowych.
Po godz. 17:00 sytuacja została opanowana, trwa dogaszanie przez przelewanie miejsca pożaru.
W szczycie zdarzenia na miejscu pracowały 84 zastępy i 239 strażaków Straży Pożarnej.
Na godz. 06:15 dn. 11.05.2024r. na miejscu znajdowały się 32 zastępy i 98 strażaków.
Na bieżąco prowadzono pomiar atmosfery na zawartość substancji toksycznych, głównie węglowodorów w wielu lokalizacjach”.
***
Chodziło o nasze zdrowie i życie: „Czas próby. Część trzecia”.
Po kliknięciu otworzy się strona z filmem. Tam wystarczy kliknąć „odtwórz film”.
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS