A A+ A++

Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)

Widoczna wczoraj nad całą Polską (i nie tylko!) spektakularna zorza to efekt wyjątkowo silnej burzy magnetycznej. Dziś to niesamowite widowisko może się powtórzyć. 

Tak wyglądała zorza wczorajszej nocy nad Wrocławiem

A to zdjęcie Daniela Koszeli ze Śnieżki:

Dziś zorza także może być widoczna!

Gwarancji oczywiście nie ma i wiele zależy od pogody, ale szansa wciąż jest.

– Pamiętajcie! WCIĄŻ TRWA ALERT ZORZOWY! Warunki NADAL są EKSTREMALNIE dobre i najprawdopodobniej tuż po zapadnięciu zmroku znowu zobaczymy silną zorze polarną – pisze Karol Wójcicki, dziennikarz naukowy i popularyzator astronomii na facebookowym profilu „Z głową w gwiazdach”. To właśnie tu możecie szukać bieżących informacji na temat zorzy i tego, kiedy trzeba jej wypatrywać. Uwaga, autor tej strony zaraża entuzjazmem!

Warto też obserwować stronę Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej oraz profil Polscy Łowcy Burz.

Im ciemniej, tym lepiej

Żeby zobaczyć zorzę, warto wybrać się w rejon, który nie jest bardzo zanieczyszczony światłem. Można go znaleźć np. dzięki serwisowi Light Pollution Map.  Dzięki zamieszczonym tu mapom łatwo zauważyć, że najtrudniej o takie miejsca w pobliżu wielkich miast. Wczorajsza zorza była jednak tak intensywna, że można ją było dostrzec nawet z Wrocławia.

Jak sprawdzić, gdzie nie ma chmur?

Zachmurzenie można sprawdzić w wielu serwisach, np. na stronie Sat24.com.

Jak fotografować zorzę?

Zapytaliśmy o to Janusza Krzeszowskiego, wrocławskiego fotografa. Oto jego odpowiedź:

Poza aparatem czy telefonem przyda się także statyw. Zapewni stabilizację przy dłuższych czasach naświetlania, a takie są potrzebne, aby dobrzeć uchwycić jasną zorzę. Nie możemy poruszać aparatem ani telefonem przy robieniu zdjęcia, dlatego warto użyć wyzwalacza. Co do ustawień sprzętu to zasada jest podobna jak przy fotografii gwiazd i Drogi Mlecznej. Ustawiamy jak najwyższą, ale nie za wysoką czułość: ISO 2000, 3600, 5000 (w zależności od klasy sprzętu), niską wartość przysłony (F) i długi, nawet kilkusekundowy czas naświetlania. I robimy zdjęcia.

Janusz Krzeszowski, fotograf


Zobacz również

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNagrał ją podczas seksu. “Mam stany lękowe i koszmary nocne”
Następny artykułProdukcja e-aut generuje wyższe emisje CO2 niż modeli spalinowych