Aż trudno uwierzyć, że to ten sam polityk, który latami stylizował się na „fajnego kolesia”, doszedł do władzy plotąc pensjonarskie dyrdymały o miłości, a rządząc poprzednio dystansował się od skrajności i nawet od polityki jako takiej, twierdząc, że zamiast walką z wrogimi partiami chce zajmować się budowaniem autostrad, mostów i stref kibica.
Czy to przemyślana, nowa strategia, jak chcą jedni, czy, jak twierdzą drudzy, Tuskowi puszczają nerwy? Przeciw pierwszemu wyjaśnieniu przemawia znany przecież tak wytrawnemu politykowi jak Tusk fakt, że agresja i krzyk budzą więcej negatywnych skojarzeń, niż pozytywnych. W opinii człowieka spokojnego – ten, kto podnosi głos, przyznaje, że kiepsko z nim, że co najmniej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS