Bayer Leverkusen w pierwszym meczu półfinału Ligi Europy UEFA wygrał na wyjeździe z AS Romą (2:0) i rewanż na BayArenie wydawał się być tylko formalnością. Wbrew oczekiwaniom spotkanie z aktualnie szóstą siłą Serie A przysporzyło kibicom Bayeru wiele nerwów. Ozdobą meczu była bramka samobójcza Gianluki Manciniego.
Od samego początku czwartkowe spotkanie było pasjonujące. W 43. minucie Leandro Paredes wyprowadził AS Romę na prowadzenie. Mimo okazji z obu stron do przerwy więcej bramek nie oglądaliśmy. Po zmianie stron włoska drużyna nadal przeważała w powiększyła swoją przewagę nad Bayerem. W 66. minucie Parades znów wpisał się na listę strzelców.
Kuriozalny gol samobójczy piłkarzy AS Romy. Komentatorzy nie wytrzymali. “Ależ to jest dramat”
Później stało się coś, co piłkarscy kibice zapamiętają na długo. Była 82. minuta, kiedy piłkarze Bayeru Leverkusen wznawiali grę ze stałego fragmentu gry. Wtedy właśnie dośrodkowanie z rzutu rożnego Grimaldo trafiło wprost w Gianluki Manciniego, który zamiast wybić ją za linię końcową lub chociaż w inną część pola karnego, skierował ją do własnej bramki. W tej sytuacji trzeba też zaznaczyć fatalny błąd Mile Svilara, który wyszedł do dośrodkowanie, ale minął się z futbolówką.
– Ależ to jest dramat. 82. minuta, coś tam źle policzył tym razem Svilar, a jego partner został piłką trafiony – mówili. Co to jest za kuriozalny mecz – mówili rozemocjonowani komentatorzy platformy Viaplay.
Po tej kuriozalnej bramce Bayer chciał pójść za ciosem i w kolejnych minutach naciskał na Romę. Efektem jednej z takich akcji bramka wyrównująca na 2:2 zdobyta przez Josipa Stanisica w siódmej minucie doliczonego czasu gry.
Ostatecznie w dwumeczu padł wynik 4:2 na korzyść Bayernu i to właśnie niemiecka ekipa zagra w finale Ligi Europy z Atalantą Bergamo. Decydujące starcie odbędzie się 22 maja na Aviva Stadium w Dublinie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS