Kolejny etap w związku Karoliny Gilon i jej chłopaka. Oficjalnie potwierdziła

Program “Love Island. Wyspa Miłości” gości na ekranach – najpierw Polsatu, a teraz Czwórki, od kilku dobrych lat i wciąż cieszy się sporym powodzeniem.

Randkowe show połączyło już niejedną parę, choć większość zdążyła się już rozstać. Do chlubnych wyjątków należą zwycięzcy 3. edycji, Caroline Juchniewicz i Mateusz Zacharczuk.

Ale nie tylko oni znaleźli miłość w programie. Jakiś czas temu wyszło na jaw, że także prowadząca, Karolina Gilon, odnalazła swoją drugą połówkę dzięki “Love Island”. Prezenterka jest obecnie związana z Mateuszem, którego mogliśmy oglądać w 8. edycji programu. Para związała się po zakończeniu show. Jak się okazuje, ich związek wkroczył już w kolejną fazę, a niebawem czeka ich coś wyjątkowego.

Karolina Gilon i jej ukochany nie kryją się ze swoim uczuciem. Wręcz przeciwnie. Para pokazała się już razem publicznie. Jak się okazuje, jakiś czas temu zamieszkali także w mieszkaniu prezenterki.

“Jak tylko wróciłam z nagrań, to szybko podjęliśmy decyzję, żeby zamieszkać razem. Zostaliśmy w moim mieszkaniu. Z resztą wcześniej – gdy ja pracowałam – Mateusz opiekował się u mnie kotami, u mnie też spędzaliśmy większość czasu, więc tylko trzeba było dowieźć trochę Mateusza rzeczy” – wyznała w rozmowie z “Vivą”.

Ale to dopiero początek zmian w ich życiu. Jak się bowiem okazuje, kupili razem mieszkanie i niebawem się do niego przeprowadzą!

“Kochamy nasze mieszkanie, ale pod koniec roku odbieramy klucze do nowego. Tam będziemy cieszyć się bliskością lasu. Tym, że będziemy mieli gdzie spacerować i uprawiać sport. To będzie już takie nasze miejsce właściwe” – wyznała szczęśliwa Karolina Gilon, dodając, że wnętrze ich lokum będzie w dość surowej stylistyce.

Nie pozostaje nic innego, jak życzyć dużo szczęścia!

Zobacz też:

Z “Tańca z gwiazdami” na… “Wyspę Miłości”. Rafał Maserak zaskoczył uczestników

Karolina Gilon rozważa udział w popularnym show. Jej nowy chłopak kategorycznie skomentował

Gilon zagrała na nosie plotkarzom i spłynęły gratulacje. Teraz gęsto się tłumaczy