Epopeja – to słowo przychodzi mi na myśl, kiedy czytam doniesienia o systemie kaucyjnym w Polsce. Podobno prace legislacyjne nabrały tempa i od 1 stycznia 2025 wejdzie w życie nowelizacja ustawy o gospodarce opakowaniami. Dzięki niej butelki szklane wielokrotnego użytku, butelki plastikowe i puszki aluminiowe będzie można odnieść do sklepu. To dobra i oczywista zmiana, ale ma ona gorzki smak. Dyskusja o systemie kaucyjnym zmieniła się bowiem w prawdziwą polską epopeję, absurdalną i zdumiewającą.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
O te zdroworozsądkowe rozwiązania organizacje pozarządowe, ekolodzy, ale również polskie huty szkła, apelowały do kolejnych rządów co najmniej od końca lat 90-tych, wskazując na gigantyczne marnotrawstwo. Kolejne ekspertyzy lądowały w ministerialnych szufladach, temat okazywał się zbyt trudny i niewygodny, łatwo było go też wyśmiać jako pozostałość po peerelowskich czasach scentralizowanej gospodarki, w której piwo czy mleko, niezależnie od jakiego producenta pochodziły, było sprzedawane w dwóch rodzajach butelek. Świat uciekał do przodu, kolejne kraje wprowadzały i udoskonalały swoje systemy kaucyjne, Polska stała w miejscu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS