A A+ A++

16 maja 1999 roku przed kinami niemal na całym świecie (w Polsce dopiero 17 września) ustawiały się bardzo długie kolejki. Niektórzy widzowie koczowali godzinami, żeby obejrzeć “Mroczne widmo” podczas pierwszego seansu albo żeby kupić pierwszy bilet. Fani “Gwiezdnych wojen” czekali aż 16 lat na kolejną część kultowej serii. “Gwiezdne wojny: Część I – Mroczne widmo” stało się ogromnym przebojem, nie mogło być inaczej, jednak wiele osób było rozczarowanych filmem.

Krytycy pisali, że film George’a Lucasa jest infantylny, za bardzo adresowany do młodej widowni, że ma prostacki scenariusz, kiepskie dialogi, drewniane aktorstwo oraz irytującego Jar Jar Binksa. Jednak po latach opinie o “Mrocznym widmie” znacznie się zmieniły. Zwłaszcza po premierze kolejnej trylogii z uniwersum “Gwiezdnych wojen”.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

“Gwiezdne wojny: Część I – Mroczne widmo” może wciąż nie jest wielkim filmem, ale urósł jako widowisko, w którym akcja toczy się szybko, nie ma dłużyzn, kręconych w slow motion scen sianokosów. Komputerowe efekty, które we współczesnym kinie są niby towarem z krótką datą ważności, nie zestarzały się ani trochę. Wręcz przeciwnie, budzą jeszcze większy podziw niż 25 lat temu. A aktorzy? Liam Neeson, Ewan McGregor, Natalie Portman i Jake Lloyd… są świetni. Nawet Jar Jar Binks mniej już wkurza.

Ponowny sukces w kinach

Powrót do kin filmu sprzed 25 lat okazał się bardzo udany. “Gwiezdne wojny: Część I – Mroczne widmo” stało się drugim najpopularniejszym tytułem minionego weekendu w amerykańskich kinach, zarabiając 8,7 mln dolarów. Jest to też drugi najlepszy wynik w ostatniej dekadzie dla re-release’u (starych tytułów ponownie rozpowszechnianych w kinach). Przed dwoma laty pierwszy “Avatar” zarobił w ten sposób dodatkowe 10,5 mln dolarów.

Przeczytaj także: Julia Żugaj wprowadza rygor. Fanki nie chcą jechać na obóz?

Rekord wszech czasów dla starych filmów ponownie wprowadzonych do kin należy do produkcji “Gwiezdne wojny: Część IV – Nowa nadzieja” z 1977 roku, która 20 lat po premierze zarobiła podczas premierowego weekendu 35,9 mln dolarów. Była to jednak wersja rozbudowana o efekty komputerowe oraz słynną scenę z Jabbą. W 1999 roku nie było też jeszcze platform streamingowych, a filmy z “Gwiezdnych wojen” nie pojawiały się w telewizji.

W najnowszym odcinku podcastu “Clickbait” rozkładamy na czynniki pierwsze fenomen “Reniferka”, przyglądamy się skandalom z drugiej odsłony “Konfliktu” i zachwycamy się zaskakującą fabułą “Sympatyka”. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCud nad Wisłą się nie zdarzył. Z budową pomnika Bitwy Warszawskiej znów jest problem
Następny artykułUM Włocławek ogłasza przetarg na zwalczanie meszek i komarów w 2024 roku